Flemming Oliver Jensen: Teraz zamierzamy pokonać Kielce

Po dwóch bardzo emocjonujących pojedynkach w Płocku szczypiorniści Wisły zwyciężyli w trzecim, równie zaciętym meczu akademików z Gdańska i awansowali do finału. Tam szykują się jeszcze większe emocje, gdyż przeciwnikiem Nafciarzy będzie zespół Vive Kielce, który także w trzech spotkaniach uporał się z MMTS Kwidzyn.

Flemming Oliver Jensen (trener Wisły Płock): Jestem bardzo zadowolony, bo jak powiedział mi Bartek Wuszter, chyba po raz pierwszy wygraliśmy półfinałową rywalizację do zera. To jest bardzo dobry rezultat biorąc pod uwagę fakt, że zespół z Gdańska jest bardzo dobrym zespołem. Teraz zamierzamy pokonać Kielce w finale i myślę, że mamy na to bardzo duże szanse. Po meczu z całą pewnością mogę stwierdzić, że mamy dwóch bardzo dobrych bramkarzy. Jestem również zadowolony z gry Sebastiana, a także z wykorzystanych rzutów karnych Petera Nielsena, który wchodził je wykonywać bezpośrednio z ławki rezerwowych. Było to dla niego bardzo trudne, kiedy nie brał udziału w meczu. Nie był rozgrzany, ale to dla niego ważne, bo na pewno bardzo go to podbudowało. Kolejny raz muszę to powiedzieć, że Wisła ma najlepszych kibiców, którzy są z zespołem w tych najtrudniejszych momentach. Po czterech miesiącach mojego pobytu w Płocku jesteśmy w finale. Kiedy przychodziłem tu w grudniu zespół był w lekkim dołku, ale dużo czasu poświęciliśmy na motywację.

Daniel Waszkiewicz (trener KS AZS AWFiS Gdańsk): Na pewno zdawaliśmy sobie sprawę z klasy zespołu Wisły. Oczywiście nie oznacza to, że chcieliśmy się poddać, położyć, by Wisła łatwo z nami wygrała. Wygrali 3:0 ale myślę, że wynik nie odzwierciedla tego co się działo w tych trzech spotkaniach. Myślę, że dość mocno postawiliśmy się Wiśle, która musiała się mocno napocić. To było naszym celem, jak również to by z nimi wygrać. Nie udało się, może w przyszłym roku. Przyczyną porażek w każdym z tych spotkań było to, że Wisła ma rutynowanych zawodników, którzy w tych trudnych momentach potrafili się odpowiednio zachować. Moi chłopcy muszą się jeszcze tego uczyć. Teraz zagramy z Kwidzynem o brązowy medal. Cały czas są dyskusje na temat systemu rozgrywek, czy powinny być play-off czy nie. Akurat obecny system rozgrywek pozwolił nam na awans do półfinału, a to już poprawiło naszą pozycję po rundzie zasadniczej. Ja nie jestem jednak zwolennikiem play-off, bo często bywa, że zespoły, które się napracują podczas rundy zasadniczej, gdzieś później odpadają.

Artur Góral (Wisła Płock): Chcieliśmy zakończyć tą rywalizację jak najszybciej, gdyż wiadomą rzeczą było, że przegrywając mecz, byłaby nerwówka w kolejnym. Gdańszczanie podbudowaliby się z pewnością i w kolejnym spotkaniu zagraliby jeszcze agresywniej. A gdy doszłoby do piątego spotkania różnie to by mogło się ułożyć. Trzeba było postawić "kropkę nad i" i to zrobiliśmy. W tym meczu tak jak pokazują play-off decydującą role odgrywa obrona i bramkarze. Graliśmy ponad 20 minut w osłabieniu, choć mecz na pewno nie ułożył się po myśli Gdańska. Marcin Pilch nie wytrzymał z emocjami i należała mu się bezdyskusyjnie czerwona kartka. Cieszymy się, że nikt z naszych zawodników nie otrzymał również takiej kary, która mogłaby go wyeliminować z gry w finale. Czekamy na Kielce!

Sebastian Rumniak (Wisła Płock): Awans do finału był naszym celem, dlatego cieszymy się, że w trzech spotkaniach rozstrzygnęliśmy rywalizację na swoją korzyść. Wiedzieliśmy, że jak przyjedziemy do Gdańska AZS postawi nam ciężkie warunki. Myślę, że spotkanie mogło się podobać. Było dużo walki, wykluczeń, zwrotów akcji. Przełomowym momentem w drugiej części spotkania był moment, kiedy gospodarze grali w podwójnym osłabieniu, wtedy udało nam się odskoczyć na 2-3 bramki, a następnie jeszcze zwiększyć przewagę, którą dowieźliśmy do końca spotkania.

Źródło artykułu: