W tym artykule dowiesz się o:
W pierwszej połowie cudowny bilans zaliczyła Gabrijela Besen. Reprezentantka Chorwacji w ciągu pół godziny wpuściła tylko trzy bramki, a młody zespół z Tczewa był karcony za każdy, nawet najmniejszy błąd. Wielokrotne mistrzynie Polski nie miały litości, tylko pokazywały handball w najlepszym możliwym wydaniu.
Zagrożeniem dla bramki Sambora były wszystkie zawodniczki lubelskiego klubu. Żadna szczypiornistka z pola nie zakończyła spotkania bez przynajmniej jednego celnego trafienia. Po pierwszej, ośmiobramkowej serii, w końcówce I połowy była kolejna i po rzucie najskuteczniejszej w spotkaniu Dagmary Nocuń, było do przerwy 17:3! Po zmianie stron pomiędzy słupki lubelskiej drużyny weszła Aleksandra Januchta, która wpuściła dwa razy więcej bramek od poprzedniczki. MKS Perła Lublin wciąż robiła swoje. Doskonale w ataku grał Dagmara Nocuń i Małgorzata Rola, a w pewnym momencie stało się jasne, że lublinianki będą starały się już tylko śrubować wynik meczu. Ostatecznie pucharowe starcie zakończyło się rezultatem 37:9. Rzadko, nawet w niższych etapach Pucharu Polski zdarzają się takie wyniki. SPR Sambor Tczew - MKS Perła Lublin 9:37 (3:17) SPR Sambor: Skonieczna - Orzłowska 2, Ciura 2, Majorowska 2, Puckowska 1, Poniewierska 1, Siekańska 1 oraz Wańczyk, Zwolak, Szczuka, Duszyńska. Karne: 0/1. Kary: 2 min. (Wańczyk 2 min.). MKS Perła: Januchta, Besen - Nocuń 11, Rola 9, Matuszczyk 3, Drabik 3, Skrzyniarz 2, Migdaliowa 2, Niesciaruk 2, Repelewska 2, Stasiak 2, Rosiak 1. Karne: 4/4. Kary: 2 min. (Migdaliowa 2 min.). Sędziowie: Kaniecki, Sarnowski (Brodnica). Delegat ZPRP: Ireneusz Cieśliński (Elbląg). Widzów: 200.
ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: Zagłębie Lubin padło w Kaliszu. Genialny Edin Tatar