W Kielcach powtórka finału Ligi Mistrzów z 2016 roku. "Nie chcemy do tego wracać"

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew

W 5. kolejce Ligi Mistrzów dojdzie do pierwszego starcia PGE Vive z Telekomem Veszprem od pamiętnego finału w maju 2016 roku. - Rozegraliśmy od tego czasu dużo meczów, teraz to tylko walka o punkty - mówi Michał Jurecki.

- Każdy wie, co się wtedy wydarzyło, ale nie chcę do tego wracać. To było w maju 2016 roku i od tego momentu minęło ponad szesnaście miesięcy. Musimy się skupić tylko na tym, że gramy przeciwko wielkiemu zespołowi, na własnym parkiecie i jak zwykle chcemy wygrać - mówi przed meczem z Węgrami Tałant Dujszebajew.

Kielczanie po fantastycznym boju sięgnęli wtedy po najważniejszy triumf w historii klubu, a spotkanie z drużyną z Veszprem na zawsze wpisało się do annałów rozgrywek Ligi Mistrzów. - Nie dziwię się, że pojawił się ten temat, ale to przecież było dwa lata temu. Dużo czasu minęło, dużo meczów od tamtej pory wygraliśmy, więc dla nas to jest tylko walka o punkty. Na pewno ich bardzo potrzebujemy, gramy u siebie, więc wystartujemy, żeby zdobyć komplet - twierdzi z kolei kapitan żółto-biało-niebieskich, Michał Jurecki.

Po przegranym remisie z zespołem z Flensburga, motywacja by zwyciężyć z Telekomem Veszprem jest jeszcze większa. Kielczanie zdają sobie sprawę, jak ważne jest dla nich starcie z graczami Ljubomira Vranjesa i zapewniają, że odrobili lekcję po meczu z Wikingami. - Przed nami trudne spotkanie. Ostatnia niedziela pokazała, jak trzeba być skoncentrowanym, żeby u siebie wygrywać. Nasz rywal to zespół zaliczany do faworytów, który ma ogromną szansę zagrania w Final Four. My również o to walczymy, więc zarówno dla nas, jak i dla nich punkty są niezwykle ważne. Na pewno z obu stron będzie ogromna walka - mówi Sławomir Szmal.

Od czasu pamiętnego finału w obu ekipach zaszło trochę zmian. - Na papierze może się wydaje, że jesteśmy mocniejsi, ale jak zwykle wszystko zweryfikuje boisko. Tak jak mówiłem przed sezonem - mamy dobrych zawodników, ale wszystko rozstrzyga się na parkiecie. Na razie nie wszystko przebiega po naszej myśli, ale sezon jest długi i mamy dużo meczów do rozegrania - mówi z nadzieją Jurecki i dodaje: - W takim zestawieniu nie ma łatwych pojedynków. Wiadomo, że to jest Liga Mistrzów, trafiliśmy do ciężkiej grupy, więc dla nas każde spotkanie jest jak finał.

Przedstawiciele kieleckiego zespołu doceniają swoich rywali. - W ostatnich czterech czy pięciu sezonach to jest jedna z dwóch albo trzech najlepszych drużyn na świecie. Nie mają wielu zmian. Oczywiście, odszedł Chema Rodriguez, ale w ostatnich latach grał mniej. Mieli problemy z Palmarssonem, ale to, co robi Lekai to coś niesamowitego, powiedziałbym, że jest w życiowej formie - twierdzi Dujszebajew i dodaje: - Możliwe, że to dotychczas nasz najtrudniejszy przeciwnik, ale przecież graliśmy już z takimi świetnymi zespołami, jak SG Flensburg-Handewitt czy THW Kiel, a czeka nas jeszcze PSG. Ekipa z Veszprem to rywal, z którym bardzo trudno wygrać. Od momentu, gdy mamy grupy A i B i po czternaście meczów, to z roku na rok każdy przeciwnik jest mocniejszy. Z każdym sezonem zdobycie dwóch punktów będzie coraz cięższe.

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"

Źródło artykułu: