PGNiG Superliga: festiwal karnych. Chrobry wywozi punkty ze Szczecina

Materiały prasowe / CHROBRY GŁOGÓW / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Michał Bartczak
Materiały prasowe / CHROBRY GŁOGÓW / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Michał Bartczak

Szósta kolejka PGNiG Superligi nie okazała się dla Sandra Spa Pogoni szczęśliwa. Szczecinianie przegrali z Chrobrym 28:30, ale zagrali najlepsze zawody w tym sezonie. Aż 9 z 30 bramek głogowianie zyskali dzięki rzutom karnym.

Od pięciu kolejek PGNiG Superligi Mężczyzn szczypiorniści Sandra Spa Pogoni nie mogą zejść z parkietu choć trochę bardziej uśmiechnięci od swoich rywali. Faworytem, mimo własnego parkietu, nie byli także w starciu z Chrobrym. Ich stan posiadania znów nawet nie drgnął.

Szczecinianie nieźle zaczęli to spotkanie. Rywale jednak nie dali sobie narzucić stylu gry zaproponowanego przez team Piotra Frelka. Bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Gospodarze otrząsnęli się z chwilowej niemocy i od 10. minuty gra toczyła się już punkt za punkt. Do korzystnego wyniku swoją rękę przyłożył Dawid Krysiak, który nieźle wykonywał rzuty karne (4 bramki w 16 minut).

Sytuacja na parkiecie zaczęła się zmieniać dopiero pod koniec pierwszej części tego widowiska. Mogłaby pewnie jeszcze bardziej, gdyby w bramce gorzej zachowywali się choćby Marcin Teterycz czy też Sebastian Zapora. Dużą aktywność do gry przejawiał Mariusz Gujski. Biegał, rzucał. Niemniej to Michał Bartczak był w tamtym okresie skuteczniejszym od niego zawodnikiem. Chrobry w końcu wypracował przewagę trzech trafień (14:17), ale Paweł Krupa przywrócił jeszcze wiarę Portowcom w dobry końcowy wynik.

Po przerwie od wysokiego C zaczął Zapora w bramce gospodarzy. Nie tylko świetnie spisywał się między słupkami, ale udało mu się rzucić gola bezpośrednio na pustą bramkę rywali. Gospodarze po zmianie stron szybko doprowadzili do remisu i od tamtej pory znów oglądaliśmy bardzo wyrównaną grę obu zespołów. Szczecinianom to nie wystarczało. Opłaciła się ich determinacja, gdyż w 41. minucie wyszli już na dwubramkowe prowadzenie (22:20).

ZOBACZ WIDEO: Dariusz Tuzimek: Decyzja Nawałki była szokująca. Na miejscu Fabiańskiego byłbym potężnie rozczarowany

Zespół z Głogowa próbował gonić rywali. Tym bardziej, że pod koniec partii przez minutę Pogoń grała w czwórkę. Rywalizacja osiągnęła apogeum. W 55. minucie zespół Jarosława Cieślikowskiego doprowadził do remisu, a po chwili do upragnionego zwycięstwa. Znacznie przyczynił się do tego między słupkami Rafał Stachera broniąc coraz trudniejsze strzały. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 28:30.

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Chrobry Głogów 28:30 (15:17)

Sandra Spa Pogoń: Teterycz, Bartosik, Zapora 1 - Radosz, Wąsowski, Krupa 6, Bosy 5, Biernacki, Jedziniak 1, Krysiak 8 (4/5), Zaremba 2, Gryszka 3, Fedeńczak 2
Karne: 4/5
Kary: 14 min. (Krupa - 4 min., Bosy, Gryszka, Radosz, Wąsowski, Biernacki - 2 min.)

Chrobry: Stachera, Kapela – Płócienniczak 1, Świtała 3, Sadowski 3 (1/2), Klinger 3, Babicz 5 (2/2), Gujski 2, Tylutki, Bartczak 9 (6/6), Krzysztofik 4, Kubała
Karne: 9/10
Kary: 10 min. (Klinger, Płócienniczak, Babicz, Tylutki, Świtała - 2 min.)

Sędziowie: Gratunik (Zielona Góra), Wołowicz (Wtórek)
Widzów: 550

Komentarze (0)