Bogdan Kowalczyk: To promyk nadziei. Widać było myśl przewodnią

- To jest promyk nadziei na to, że z reprezentacją Polski może być lepiej niż ostatnio - tak środowy mecz el. ME 2018 z Serbią (34:34) komentuje były selekcjoner polskiej kadry, Bogdan Kowalczyk.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie w Niszu było debiutem Piotra Przybeckiego w roli selekcjonera reprezentacji Polski w meczu o punkty. Nowy opiekun Biało-Czerwonych postawił na wielu nowicjuszy, którzy grali z polotem w ataku, ale przy tym mocno nieodpowiedzialnie w obronie. Remis ostatecznie zamknął przed Polakami drogę na ME 2018, ale wynik środowego meczu został przyjęty nad Wisłą z entuzjazmem.

- To jest promyk nadziei na to, że z reprezentacją Polski może być lepiej niż ostatnio - mówi WP SportoweFakty Bogdan Kowalczyk. - Gra w ataku nam wychodziła. To duża zmiana na plus. Dużym pozytywem jest też to, że widać było myśl przewodnią i próbę pójścia za nią. Trudno spodziewać się, by po tak krótkim okresie współpracy ci zawodnicy grali wielką piłkę ręczną, ale pomysł na grę był i pod tym względem wyglądało to lepiej niż ostatnio - dodaje były selekcjoner reprezentacji Polski.

Dla siedmiu kadrowiczów środowy występ był debiutem w meczu o punkty, ale Kowalczyk wyróżnia przede wszystkim bardziej doświadczonych zawodników.

- Pierwszoplanowe role odgrywali gracze, którzy już wcześniej funkcjonowali w tej reprezentacji. Mam na myśli Krajewskiego i szczególnie Przybylskiego. Cieszy to, że zawsze jeden z naszych bramkarzy gra na dużym poziomie. Mimo to straciliśmy aż 34 bramki, ale to efekt słabszej gry w obronie - komentuje 71-latek.

W Niszu ze świetnej strony zaprezentował się Michał Potoczny, ale Kowalczyk apeluje o cierpliwość w ocenie nowych twarzy. Według niego nie wystarczy być wyróżniającym się ligowcem, by sprawdzić się na poziomie międzynarodowym.

- Z tych, którzy debiutowali, nikt szczególnie nie błysnął. Potoczny? Patrzę na kadrę szerzej. Uważam, że w reprezentacji powinni grać zawodnicy z największym potencjałem na przyszłość. To dobrze, że jest gracz, który potrafi pokierować ofensywą, ale powiedziałbym, że on jest takim sobowtórem Mroczkowskiego z Kwidzyna - mówi Kowalczyk i dodaje: - On też był próbowany w reprezentacji i nie zawsze to wychodziło. Z oceną tego zawodnika trzeba jeszcze poczekać. Jeśli potwierdzi to w pięciu, sześciu spotkaniach, to wtedy będzie można go chwalić.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Nigdy nie byłem w tak dobrej formie fizycznej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: