Ostatni rok spokoju. Problem Flensburga z bramkarzami

Getty Images / Sascha Klahn / Na zdjęciu: Mattias Andersson
Getty Images / Sascha Klahn / Na zdjęciu: Mattias Andersson

Nie wiadomo, kto od sezonu 2018/2019 będzie strzegł bramki Flensburga. Drużynę z północy Niemiec opuszczą Kevin Moeller i Mattias Andersson, a na horyzoncie nie widać następców.

Kevin Moeller znalazł się na celowniku Barcelony i prawdopodobnie zastąpi w stolicy Katalonii Borko Ristowskiego. Dyrektor sportowy Flensburga, Dirk Schaemaschke, przyznał, że klub na pewno nie przedłuży umowy z Duńczykiem, która wygasa po sezonie 2017/2018.

Wątpliwości wokół swojej osoby rozwiał Mattias Andersson. Szwedzki weteran nosił się z zamiarem zakończenia kariery w czerwcu 2017 roku, ale postanowił pograć jeszcze przez rok. Wiadomo już, że najbliższe rozgrywki będą ostatnimi w przygodzie Anderssona z piłką ręczną. 39-latek w wywiadzie z "Mannheimer Morgen" potwierdził, że wkrótce przejdzie na emeryturę.

Oznacza to, że Wikingowie nie mają jeszcze zakontraktowanego bramkarza na sezon 2018/2019. Mówiło się, że na północy Niemiec trafi Jannick Green z Magdeburga, ale Duńczyk niedawno podpisał nową umowę z Gladiatorami. Flensburgowi odmówił też golkiper Tatrana Preszow, Ukrainiec Igor Chupryna. Nowy trener Maik Machulla i władze klubu stoją zatem przed nie lada problemem.

Jednym z kandydatów do roli nowego golkipera Wikingów jest Dario Quenstedt. Zawodnik Magdeburga od kilku lat ociera się o pierwszą reprezentację Niemiec.

ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: