El. ME 2018. Kolejny cios. Uratuje nas tylko cud!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Leszek Stępień
WP SportoweFakty / Leszek Stępień
zdjęcie autora artykułu

Fatalne wieści dla polskich szczypiornistów. Serbowie pokonali Rumunów 27:22, co oznacza, że nasi kadrowicze na pewno nie zajmą jednego z dwóch pierwszych miejsc w grupie, premiowanych awansem do mistrzostw Europy 2018.

W tym artykule dowiesz się o:

Po remisie Biało-Czerwonym z Białorusią (27:27) sytuacja była jasna. Tylko remis Serbów z Rumunami pozostawiał Polakom cień nadziei na awans do mistrzostw Europy z dwóch pierwszych miejsc. Po meczu w Kragujevac jedyną furtką pozostaje zajęcie trzeciej lokaty w swojej grupie i awans do turnieju jako drużyna z najlepszym bilansem. To jednak tylko pobożne życzenia. Niemal na pewno od Polaków lepsze będą drużyny z grupy 4.

W przeciwieństwie do pierwszej rywalizacji rumuńsko-serbskiej (23:22), na parkiecie dominował jeden zespół. Serbowie wykorzystywali interwencje Vladimira Cupary, kilka wręcz fenomenalnych, głównie po rzutach z koła. Do kontr ruszał m.in. Darko Djukić z Vive Tauronu i gospodarze prowadzili już 13:8. Przed przerwą Rumuni uratowali nieco wynik, ale nie ulegało wątpliwości, że rozgrywają najsłabszy mecz eliminacji.

Serbowie z każdą minutą zbliżali się do sukcesu. Wynik 27:22 nie oddaje do końca ich przewagi. Drużyna Jovicy Cvetkovicia miała jeszcze bowiem kilka idealnych okazji na podwyższenie prowadzenia, których nie wykorzystała.

- Cupara był przeszkodą nie do pokonania. Mieliśmy olbrzymie problemy, by pokonać go z szóstego metra - chwalił nowego golkipera Vive Tauronu trener Rumunów Xavier Pascual.

El. ME 2018, grupa 2:

Serbia - Rumunia 27:22 (16:13) Najwięcej bramek: dla Serbii - Darko Djukić 5, Petar Djordjić 4; dla Rumunii - Chike Osita Onyejekwe 4, Marius Sadoveac, Marius Iulian Mocanu - po 3

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Białoruś 6321177:1528
2 Serbia 6321175:1738
3 Rumunia 6204151:1604
4 Polska 6123171:1884

ZOBACZ WIDEO FC Barcelona Lassa z 24. tytułem mistrza ligi ASOBAL

Źródło artykułu: