Bogdan Kowalczyk: Zbyt długo ta sama grupa zawodników zabezpieczała nam byt

- Wyobrażam sobie mistrzostwa Europy bez Polski, ponieważ to, co się wydarzyło w ostatnim czasie wydaje mi się, że musiało w końcu nadejść - mówi WP SportoweFakty Bogdan Kowalczyk, były selekcjoner reprezentacji Polski w piłce ręcznej.

Dwumecz z reprezentacją Białorusi w eliminacjach do mistrzostw Europy będzie miał wielkie znacznie. Jeśli przegramy z naszymi sąsiadami za wschodniej granicy, będziemy mogli pożegnać się z awansem na przyszłoroczne Euro, a ostatni raz nie zagraliśmy na ME w 2000 roku. Później osiem razy z rzędu rywalizowaliśmy w turnieju finałowym.

- Wyobrażam sobie mistrzostwa Europy bez Polski, ponieważ to, co się wydarzyło w ostatnim czasie, wydaje mi się, że musiało w końcu nadejść - mówi nam były selekcjoner Biało-Czerwonych Bogdan Kowalczyk.

Jego zdaniem zaniedbania piłki młodzieżowej będą teraz odbijały się czkawką na dorosłej reprezentacji.

- Zbyt długo ta sama grupa zawodników zabezpieczała nam byt. Zbyt długo w rozgrywkach młodzieżowych nie robiliśmy żadnego wyniku na arenie międzynarodowej, a to świadczy o braku zawodników na wysokim poziomie. Dzisiaj zbieramy "plony" - dodaje.

O randze tego spotkania niech świadczą słowa Tałanta Dujszebajewa, który stwierdził, że "denerwuje się mocniej niż przed mistrzostwami świata". - Na jednego zawodnika wpłynie to mobilizująco, a na drugiego demotywująco. Trudno tutaj w tej chwili mówić o zespole, ponieważ to drużyna o różnych charakterach - zaznacza nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: olbrzymie emocje w meczu Realu Madryt! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Obecna kadra została jednak "wzmocniona", ponieważ Karol Bielecki oraz Krzysztof Lijewski postanowili wrócić do reprezentacji.

- Wrócił Bielecki, Lijewski, a to są gracze bardzo doświadczeni. Pozostali też już brali udział w mistrzostwach świata i mają na koncie po kilkadziesiąt występów w reprezentacji. Myślę, że poradzimy sobie z presją. Bardziej bałbym się nowej, po części, drużyny Białorusi, która na ostatnich mistrzostwach świata wypadła lepiej od nas - przestrzega Kowalczyk.

- Białoruś też ma szanse na awans i traktuje to bardzo poważnie, tak jak całą dyscyplinę. Mają dobrego, sprawnego trenera. Mieli też dłuższy czas na przygotowanie do tego dwumeczu. W związku z tym wiemy, że do tego spotkania przygotowują się z największą powagą. Powiedzmy, że to jest dla nas jakiś problem. Poza tym, ta po części nowa reprezentacja Białorusi wygląda bardzo obiecująco. Niezła druga linia, a pierwsza zawsze była na wysokim poziomie. Na dzisiaj jest to drużyna z aspiracjami - wylicza trener.

Kowalczyk jest całym sercem za Biało-Czerwonymi, ale zdaje sobie sprawę, że o wygraną będzie niezwykle trudno.

- Bardzo bym chciał, żebyśmy wygrali dwa razy, ale wiem jedno: o zwycięstwo w Mińsku będzie bardzo ciężko - podsumowuje.

Pierwszy mecz zostanie rozegrany w Mińsku 4 maja, rewanż trzy dni później w Płocku.

Źródło artykułu: