Stal - Zagłębie. Miedziowi łapią tlen. Baraże jeszcze nie dla Stali

WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA
WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA

Zagłębie Lubin wciąż liczy się w walce o grę w barażach do Rundy Finałowej PGNiG Superligi. W sobotę 1 kwietnia zespół Pawła Nocha wygrał na wyjeździe z SPR Stalą Mielec 27:24. Miedziowi triumfowali zasłużenie i wciąż mogą wyprzedzić ekipę z Mielca.

Stal zawiodła, bo zdobywając punkty w rywalizacji z Zagłębiem, mogła zapewnić sobie 5. miejsce w grupie pomarańczowej i przypieczętować awans do barażów. Tak się jednak nie stało, bo choć zespół z Lubina nie zagrał wielkich zawodów, to mielczanie nie byli w stanie wykorzystać swoich szans. A tych w meczu mieli kilka.

Pierwsza przyszła jeszcze przed przerwą, gdy czerwoną kartkę za faul otrzymał Mikołaj Szymyślik. 34-latek, drugi strzelec Zagłębia w tym sezonie, miał do tego momentu na koncie cztery bramki. To stanowiło wówczas blisko 30 procent całego dorobku Miedziowych w meczu.

Pech Stali leżał jednak w tym, że rolę Szymyślika przejął po przerwie Krzysztof Pawlaczyk. 23-letni rozgrywający zagrał na tyle dobrze, że został nawet wybrany najlepszym graczem spotkania.

W drugiej połowie Pawlaczyk wraz z Mateuszem Wolskim i Nikolą Dżono dbali o dorobek bramkowy Zagłębia. Przyjezdni grali bez fajerwerków, ale solidnie. Świetnie od startu spotkania bronił też Patryk Małecki i w 49. minucie przewaga gości sięgnęła już czterech bramek (21:17).

ZOBACZ WIDEO Kowalczyk: jak zassę powietrze, odgryzę Pudzianowskiemu tętnicę

Przed przerwą obie drużyny szły łeb w łeb, a do 23. minuty na prowadzeniu byli gospodarze. Potem inicjatywę przejęło Zagłębie i zaczęło stopniowo odjeżdżać rywalom.

Stal w końcówce stać było na jeden solidny zryw. Niezłe wejście do bramki zanotował Tomasz Wiśniewski i trochę podbudował tym swoich kolegów. W krótkim czasie trzy bramki rzucił też wyłączany wcześniej z gry Ołeksandr Kirilenko i w 53. minucie Stal przegrywała tylko 20:21. Co więcej, w następnej akcji pomylił się Dżono i gospodarze mogli doprowadzić do remisu.

Problem jednak w tym, że całkowicie się wtedy pogubili. Zagłębie w ciągu minuty zdobyło trzy bramki - dwie po kontrach oraz jedną po rzucie do pustej bramki - i sześć minut przed końcem spotkania było już praktycznie pewne triumfu.

Wygrana była na tyle okazała, że pozwoliła drużynie Pawła Nocha zbliżyć się do Stali w tabeli na dystans jednego punktu. Losy gry w barażach rozstrzygną się więc w ostatniej kolejce - ekipa z Mielca podejmie wtedy Chrobrego, a Zagłębie pojedzie do Opola. Jeśli wygra - wyprzedzi Stal niezależnie od wyniku jej meczu.

SPR Stal Mielec - Zagłębie Lubin 24:27 (12:13)

Stal: Lipka, Wiśniewski - Wilk (0/1), Krępa 1, Janyst 1, Miedziński 4, Kłoda, Kubisztal 1, Kirilenko 4, Diemienjew 6 (2/2), Basiak 2, Krygowski 4, Chodara, Krupa 1
Karne: 2/3 
Kary: 10 min. (Miedzieński, Kłoda - po 4 min.; Kubisztal - 2 min.)

Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz - Stankiewicz 1, Kużdeba 1, Pawlaczyk 6, Szymyślik 4, Czuwara 3, Wolski 3, Bartczak, Moryto 4 (1/3), Dżono 5
Karne: 1/3 
Kary: 14 min. (Szymyślik, Czuwara - po 4 min.; Pawlaczyk, Wolski, Dżono - po 2 min.)
Czerwona kartka: Szymyślik w 30. minucie (za faul)

Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń) oraz Rafał Puszkarski (Legionowo)

Źródło artykułu: