W pierwszych akcjach ciężar gry w ataku gospodyń wzięła na siebie Katarzyna Jarosz. Szybko jednak znalazła wsparcie u koleżanek z drużyny i w 9 min. MKS AZS UMCS po raz pierwszy prowadził (4:3). Z każdą akcją było już tylko lepiej. Grające twardo i zespołowo lublinianki rozbijały ataki Jutrzenki. Gdy już udało im się oddać rzut na posterunku była bramkarka Katarzyna Gruszecka. Ta natychmiast uruchamiała kontry. W 13 min. po kolejnej z nich było już 7:4 i o czas poprosił trener przyjezdnych.
Skutek był taki, że akademiczki przestały zdobywać bramki, ale płocczanki nadal trwały w niemocy strzeleckiej. Obie drużyny zaczęły popełniać proste błędy w ataku. Minimalnie więcej miały ich na koncie podopieczne Izabela Puchacz, ale wciąż zachowywały niewielką przewagę (8:6 w 20 min., 10:8 w 24.). Do przerwy były lepsze o jedno trafienie. Mniej skuteczna niż zazwyczaj była rozgrywająca MKS-u Patrycja Kozak.
Drugą część lublinianki zaczęły jak natchnione. W obronie wciąż stanowiły mur nie do przebicia, ale wreszcie poprawiły skuteczność w ofensywie. Zdobyły pięć bramek z rzędu i w 35 min. zrobiło się 16:10. Weronika Zarzycka wcieliła się wtedy w rolę bezwzględnej egzekutorki.
Mimo, że zawodniczki z Mazowsza starały się jak mogły, przez kilka kolejnych minut nie potrafiły zmniejszyć straty. Nie pomogła im ani gra w przewadze, ani obroniony przez Justynę Brudzińską rzut karny. Akademiczki swoją defensywą wytrącały im z rąk wszystkie atuty.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze
Dopiero wyłączenie z ataku Zarzyckiej przyniosło skutek. Lublinianki zaczęły gubić się w ataku. Ich przewaga zmalała do trzech bramek (21:18). O czas poprosiła trenerka Puchacz. Po przerwie dwa trafienia Kozak i kolejne Zarzyckiej uspokoiło na moment sytuację. Tylko na moment, bo za chwilę seria strat gospodyń i w 55 min. po rzucie Pauliny Zaremby Jutrzenka przegrywała już tylko 23:24.
Wszystko w tym meczu było jeszcze możliwe. Płocczanki wyraźnie złapały bowiem wiatr w żagle, a zdenerwowane akademiczki myliły się co chwila w ofensywie. W ostatnich dwóch minutach emocje sięgnęły zenitu. Bramkę wyrównującą mogła rzucić Jutrzenka, ale Aleksandra Pawłowska chybiła. Ostatnia akcja lublinianek także co prawda była nieskuteczna, ale za chwilę zabrzmiała końcowa syrena i kolejnej szansy na wyrównanie już nie było.
MKS AZS UMCS Lublin - MMKS Jutrzenka Płock 25:24 (11:10)
MKS AZS UMCS: Gruszecka - Zarzycka 7, Blaszka 1, Kozak 7, Markowicz 2, Nazar, Tatara 1, Jarosz 1, Szyszkowska 4, Wawrzonek 1, Horbowska-Zaranek 1
Karne: 1/3
Kary: 8 min. (Blaszka i Szyszkowska - po 2 min., Tatara - 4 min.)
Jutrzenka: Chodań, Brudzyńska - Woźnica, Prus, Stasiak 1, Bałdyga 1, Rędzińska 2, Warda 7, Maruszewska 3, Pawłowska, Homonicka 2, Radzikowska 5, Zaremba 3
Karne: 4/4
Kary: 4 min. (Homonicka)
Sędziowie: Jacek Moskalczyk (Żarówka) oraz Marcin Pazdro (Mielec)
Widzów: 60
Daniel Kordulski z Lublina