Energa AZS - Piotrcovia. Trudna przeprawa koszalinianek. Przyjezdne bliskie niespodzianki

WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI
WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI

Energa AZS Koszalin pokonała na własnym parkiecie Piotrcovię Piotrków Trybunalski 30:27. W ostatnim spotkaniu w rundzie zasadniczej Superligi kobiet przyjezdne napsuły jednak faworyzowanym Akademiczkom trochę krwi.

I jedne, i drugie liczyły na zdobycz punktową w meczu 22. kolejki PGNiG Superligi. Gospodynie już wcześniej zapewniły sobie udział najlepszej "szóstce" i tym samym walkę o mistrzostwo kraju. Przyjezdne nie miały w Koszalinie nic do stracenia. Nie były faworytkami, a jakiekolwiek punkty byłyby dla nich niezwykle cenne.

Już sam początek zawodów pokazał, że piotrkowianki łatwo skóry nie sprzedadzą. Co prawda, nie one otworzyły wynik meczu, ale po 6. minutach prowadziły z Energą AZS 3:2. Miejscowych kibiców taki stan rzeczy jeszcze nie niepokoił. Bardzo aktywna była Romana Roszak. Po drugiej stronie parkietu sposób na Beatę Kowalczyk dość łatwo znajdowała Zorica Despodovska.

Trener Anita Unijat po kwadransie meczu postanowiła dać szansę między słupkami Izabeli Prudzienicy. W dalszym ciągu mecz przebiegał bramka za bramkę. Zarówno miejscowe, jak i przyjezdne potrafiły korzystać na błędach rywalek. Przed przerwą podopieczne Rafała Przybylskiego zaczęły się jednak mylić na potęgę. Akademiczki skrzętnie z tego skorzystały i po pierwszej połowie prowadziły 15:11.

Taki wynik wzbudzał względny spokój w drużynie gospodyń. Koszalinianki odzyskały bowiem kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i nic nie zapowiadało późniejszego scenariusza. Swoje zadanie spełniała Prudzienica, a koleżanki z przedniej formacji niejako dopełniały formalności. Nie do zatrzymania była na prawym rozegraniu Roszak. Przewaga miejscowych wynosiła najczęściej 3-4 trafienia.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

Cierpliwość piotrkowianek została jednak wynagrodzona. W 51. minucie na 24:22 trafiła Katarzyna Matyja i od tamtej pory emocje już tylko rosły. Natychmiast o przerwę poprosiła Unijat. Na nic się to jednak zdało. Po chwili z koła do cennego remisu doprowadziła Monika Kopertowska. Niespodzianka wisiała w powietrzu. Pewnie by do niej doszło, gdyby nie znakomita postawa Roszak. To ona wzięła na siebie ciężar odpowiedzialności za wynik. Bardzo dobrze spisywała się w obronie, a do tego dołożyła aż 10 bramek, stawiając przysłowiową kropkę nad i.

Energa AZS Koszalin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 30:27 (15:11)

Energa AZS: Kowalczyk, Prudzienica - Protsenko 1, Michałów 2, Roszak 10 (0/1), Stasiak, Budnicka 1, Tracz, Domaros, Chmiel, Kaczanowska 1, Błaszczyk 3, Nestsiaruk 4 (1/1), Izak 2, Sądej 6
Karne: 1/2
Kary: 4 min. (Domaros, Kaczanowska - 2 min.)

Piotrcovia: Opelt - Sobińska 1, Kucharska 1, Matyja 1, Klonowska 2, Kopertowska 4, Marszałek 2, Wypych 5 (1/1), Szafnicka 3, Ivanović 3 (2/3), Jałoszewska 2, Despodowska 3 (0/1)
Karne: 3/5
Kary: 8 min. (Kopertowska, Szafnicka, Ivanović, Despodowska - 2 min.)

Sędziowie: Fehner, Kubis (obaj z Głogowa)
Widzów: 800

Źródło artykułu: