Liderem macedońskiej drużyny we wtorkowym spotkaniu był lewoskrzydłowy Dejan Manaskow, który z dziewięcioma trafieniami był najlepszym strzelcem zawodów. Pięć razy do bramki Bośniaków trafił Stojancze Stoiłow, a cztery trafienia zanotował Kirył Łazarow.
Ten ostatni powoli zbliża się do granicy 1000 bramek w reprezentacji. Po wtorkowym spotkaniu 36-lenti Łazarow ma już na koncie 981 goli i wszystko wskazuje na to, że magiczną barierę przekroczy podczas mistrzostw we Francji.
We wtorek jego zespół szybko zdominował bośniacką drużynę i po serii sześć trafień z rzędu, w 13. minucie wygrywał już 8:2. To ustawiło dalszy przebieg rywalizacji. Do przerwy Macedończycy wygrywali 16:11, a w 36. minucie powiększyli przewagę do stanu 20:12.
Bośniacy dopiero w końcówce odrobili część start i w 51. minucie zbliżyli się do rywali na dystans dwóch goli (22:24). Świetnie w tym okresie bronił Benjamin Burić, który choć zanotował 18 interwencji, to nie był w stanie uchronić swojej drużyny przed porażką.
ZOBACZ WIDEO Rafał Sonik: Lekcja cierpliwości będzie długa (źródło TVP SA)
{"id":"","title":""}
Mecz w Skopje miał dwa polskie akcenty. Trzy bramki dla reprezentacji Bośni i Hercegowiny zdobył rozgrywający Orlen Wisły Płock Marko Tarabochia, a w macedońskiej bramce na kilkanaście minut pojawił się były bramkarz Azotów Puławy, 38-letni Kirył Kolew. W kadrze Bośniaków zabrakło natomiast obecnego gracza Azotów, Nikoli Prce.
Mecz towarzyski, Skopje:
Macedonia - Bośnia i Hercegowina 28:24 (16:11)
Najwięcej bramek: dla Macedonii - Dejan Manaskow 9, Stojancze Stoiłow 5, Kirył Łazarow 4; dla Bośni i Hercegowiny - Alen Ovcina 6, Marin Vegar 4, Marko Tarabochia, Senjamin Burić - po 3