29-letnia kołowa pochodzi z Nowego Sącza i przed transferem do Pogoni Baltica, grała dla Olimpii-Beskidu. W dobrze znanej hali spisała się solidnie, rzuciła 6 bramek i dbała o szczelność defensywy przyjezdnych.
- Tu jest mój dom, moja rodzina, przyjaciele i kibice, więc gra się tu dobrze. Teraz jestem po drugiej stronie barykady, więc nie ma sentymentów kiedy wychodzę na boisko. Gram dla Pogoni i cieszymy się z dwóch punktów wywalczonych na trudnym terenie - podkreśliła Kamila Szczecina.
Zespoły te zmierzyły się w zaległym meczu 7. kolejki. - Przyjechałyśmy po zwycięstwo, wiemy o co gramy w tym sezonie. Krok po kroku realizujemy swoje cele, chcemy prezentować się coraz lepiej i wygrywać - dodała.
Szczecinianki mogły być zadowolone ze swojej postawy. Przez większość spotkania trzymały Olimpię-Beskid Nowy Sącz na dystans kilku bramek, ale wcale nie przyszło to łatwo. - Ten mecz był bardzo ciężki, bo Olimpia-Beskid cały czas próbowała gonić wynik. Wydaje my się, że wyszło lepsze przygotowanie fizyczne, więcej sił i szersza kadra. Nasz trener rotował składem - zauważyła obrotowa.
Pogoń Baltica Szczecin umocniła się na trzecim miejscu w PGNiG Superlidze i w sobotę podejmie we własnej hali Piotrcovię. - Patrzymy na siebie i kolejny mecz. Sezon jest długi, a po zmianach regulaminu każde spotkanie jest ważne. Skupiamy się na najbliższym przeciwniku i chcemy trzymać się czołówki - zakończyła Kamila Szczecina, która w grudniu pojedzie na zgrupowanie reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO Bereszyński: wiedziałem, że selekcjoner mnie obserwuje (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}