- Gratulacje dla zespołu ze Szczecina, życzę im powodzenia w finale. Zawsze to lżej przegrać ze zwycięzcą. Przegrana po dogrywce to niezbyt szczęśliwe zakończenie dla nas - rozpoczęła szkoleniowiec Bożena Karkut.
O porażce Metraco Zagłębia Lubin przesądziły dwie ostatnie sekundy meczu. Bramkę na wagę zwycięstwa równo z końcową syreną rzuciła reprezentantka Polski, Małgorzata Stasiak. - Widowisko należało do bardzo wyrównanych, a w ostatnich sekundach zadecydował łut szczęścia - przyznała trenerka.
- Tak naprawdę nikt do końca nie wiedział, kto wyjdzie z tego meczu zwycięsko. Kolejne osłabienia sprawiły, że personalnie musimy radzić sobie inaczej. Dziękuję drużynie za walkę od początku do końca. Zawodniczki wyszły na parkiet z ogromną wolą zwycięstwa - powiedziała opiekunka dolnośląskiej drużyny.
Podobnie jak przed rokiem, mimo pozostawienia na boisku serca, lubinianki zakończą rozgrywki bez żadnego trofeum. Zagłębie stoczyło w tym sezonie nierówną walkę z kontuzjami. - Wyciągamy wnioski każdego roku. Trzeba powiedzieć obiektywnie, bo co tydzień się nie skarżę, że drugi sezon z rzędu przystępuję do rozgrywek mocno osłabiona. Na pewno nie tym składem, który budujemy na sezon. Kiedy wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze, odpadła nam z gry najlepsza strzelczyni w PGNiG Superlidze, Żana Marić - skomentowała trener Bożena Karkut.