Nowa nadzieja. Polacy grają o Rio

Materiały prasowe / Uros Hocevar / EHF / Na zdjęciu: Piotr Chrapkowski
Materiały prasowe / Uros Hocevar / EHF / Na zdjęciu: Piotr Chrapkowski

To najważniejszy turniej czterolecia w polskiej piłce ręcznej. Biało-Czerwoni grają w Gdańsku o wyjazd na igrzyska olimpijskie. W starym składzie, ale z nowym trenerem i nową nadzieją. Pierwszy mecz - z Macedonią - w piątek o 20:30.

Tałant Dujszebajew jest jedną z najważniejszych postaci w dziejach piłki ręcznej. Był najlepszym szczypiornistą globu, zdobywał medale olimpijskie i wygrywał Ligę Mistrzów. To urodzony zwycięzca. Nawet wynik pozornie przeciętny - trzynaste miejsce z Węgrami na mistrzostwach Europy - zdefiniował jako sukces. Bo jego podopieczni rok wcześniej na MŚ do Kataru nawet nie pojechali. Teraz Kirgiz jest nową nadzieją reprezentacji Polski.

70 treningów Tałanta

Andrzej Kraśnicki strącił z selekcjonerskiego stołka taktycznego ignoranta i postawił na człowieka z innej bajki. U Michaela Bieglera każde zgrupowanie zaczynało się od pracy fizycznej. Teraz nie było o tym mowy. Tylko taktyka, taktyka i taktyka. Do bólu. Dujszebajew przerywał zajęcia nawet co 20-30 sekund, by tłumaczyć zawodnikom zawiłości kolejnych akcji. - Ciężko wszystko zapamiętać - przyznawał najmłodszy z powołanych, Maciej Gębala. On sam pierwszego dnia zapisał w zeszycie pięć nowych stron.

Polska według Dujszebajewa to będzie inny zespół niż ten prowadzony przez Bieglera. W Gdańsku zobaczymy jednak tylko namiastkę tego, co ma pokazać kadra w przyszłości. - Potrzebuję 60-70 treningów i wielu meczów, aby zawodnicy zrozumieli moją ideę - przyznaje sam selekcjoner.

Następca Grabarczyka

W najbliższy weekend selekcjoner niedzielnego kibica rewolucją kadrową nie zaskoczy. Oczywiście, na zgrupowaniu pojawiła się świeża krew. Po kilku latach przerwy reprezentacyjnej szansy znów doczekał się Łukasz Gierak, trener z bliska przyjrzał się Pawłowi Podsiadle. Do Gdańska dojechał też Paweł Paczkowski - 22-letnia, gnębiona kontuzjami nadzieja polskiego prawego rozegrania.

W piątek w protokole meczowym pojawią się dwa ciekawe nazwiska. Do drużyny narodowej wróci wicemistrz świata z 2007 roku Mateusz Jachlewski, a w koszulce z orzełkiem na piersi zadebiutuje Mateusz Kus. Pierwszy pomoże drużynie w obronie 5:1, drugi ma być lepszą wersją Piotra Grabarczyka.

Gwiazdy po benefisie

Trzon drużyny pozostał nienaruszony. Na parkiecie wciąż główne role grać będą Sławomir Szmal, Michał Jurecki, Karol Bielecki, Bartosz Jurecki i Krzysztof Lijewski. Styczniowe mistrzostwa Europy miały być dla nich benefisem. Porażka z Chorwacją sprawiła, że stały się piękną katastrofą.

Teraz stara gwardia staje przed ostatnim wyzwaniem. Po igrzyskach olimpijskich kilka gwiazd na pewno zakończy grę w reprezentacji. Medal byłby dla nich perłą w koronie kariery. I lekiem, który uleczy rany. Traumy Alicante (cztery lata temu wyjazd na igrzyska przegraliśmy po bramce straconej kilka sekund przed końcem meczu) i Pekinu (w walce o olimpijski półfinał Polaków niespodziewanie pokonała Islandia).

Poczekamy na szampana

Rywali w walce o bilety do Rio Polacy mają jak z bajki. Dzięki medalowi z Kataru Biało-Czerwoni o wyjazd na igrzyska zagrają z Macedonią, Chile oraz Tunezją. Awans wywalczą dwie najlepsze drużyny. Dujszebajew przestrzega, że na picie szampana jest zbyt wcześnie. A zawodnicy nie znoszą, gdy media przed meczem pompują balonik sukcesu. Piszemy jednak, jak jest. A prawda wygląda tak, że brak awansu byłby sensacją i dramatem.

Turniej zaczynamy od starcia z rywalem najtrudniejszym, Macedonią. Kluczem do sukcesu - to banał - będzie zatrzymanie Kiryła Lazarowa. Zespół z Bałkanów to jednak nie tylko on. Lada dzień kontrakt z Barceloną podpisze bramkarz Borko Ristowski, groźni są skrzydłowi Dejan Manaskow oraz Gocze Georgiewski, a rywali na kole rozstawia potężny Stojancze Stoiłow.

Później będzie już z górki. Chile to outsider. Straszenie tym, że "poziom piłki ręcznej na świecie się wyrównał", byłoby absurdem. Tunezja jest groźniejsza, ale przede wszystkim na własnym parkiecie. Napędzana korzystnymi decyzjami sędziów dwa lata temu zdołała nawet pokonać Polaków (24:23). Teraz zagra jednak w Ergo Arenie, gdzie nasi bili już Niemców oraz Szwedów.

Czas, by Polacy dołożyli do tego dorobku trzy kolejne skalpy.

Terminarz turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich

08.04.2016 (piątek)

18:00, Chile - Tunezja
20:30, Polska - Macedonia

09.04.2016 (sobota)

18:00, Macedonia - Tunezja
20:30, Polska - Chile

10.04.2016 (niedziela)

18:00, Macedonia - Chile
20:30, Polska - Tunezja

Zobacz wideo: Lijewski: Niektórzy potrzebują więcej czasu, żeby zrozumieć Dujszebajewa

{"id":"","title":""}

Komentarze (20)
avatar
Jasna Strona MOCY
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jest MOC , jest siła, jest dobrze. Brawo Talant, brawo zawodnicy, btawo kibice Ergo Areny. To byl mecz z MACEDONIĄ. Z Kirylem i resztą twardzieli - gdyby ktos przed meczem dawal taki wynik ??? Czytaj całość
avatar
MOTOR
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak to śpiewał Torzewski - Do boju Polsko! 
abstraktus
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
na pewno będę oglądała! Powodzenia! :) 
avatar
mtay
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tego trio rywali Macedonia wydaje się być najmocniejsza. Zagramy o pełną pulę. Do boju, Polsko! 
azazel44
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nasza kadra U 20 zbiera baciory od Islandii , kiepsko to wygląda, na razie 22 : 30 ,