Decydujące dla losów całego spotkania okazało się ostatnie dziesięć minut, kiedy to po skutecznie wykorzystanym rzucie karnym Bartosz Świerad wyprowadził swój zespół na prowadzenie 21:20, a następnie żółto-czarni konsekwentnie budowali przewagę, która w 53. minucie była na tyle bezpieczna, aby zapewnić gospodarzom zwycięstwo.
Po zakończeniu konfrontacji swoją opinią w rozmowie z naszym portalem podzielił się szkoleniowiec Nielby Wągrowiec, który przyznał, że jego podopiecznym w sobotnie popołudnie bardzo ciężko się grało.
- Bardzo ważne spotkanie dla nas. Spotkały się zespoły z tą samą ilością punktów, dlatego cieszy zwycięstwo, bo przeskoczyliśmy zespół z Tarnowa o dwa punkty. Jeśli chodzi o sam mecz, to nie układał się on nam po naszej myśli od samego początku. Nie mogliśmy zderzyć się w obronie jak w dotychczasowych meczach. Brakowało nam tej agresji, to co sobie zakładaliśmy przed meczem. W ataku graliśmy za wolno, niemrawo. Tak naprawdę wchodziliśmy w ten mecz jakieś czterdzieści minut. Zafunkcjonowała obrona, dzięki temu zdobyliśmy kilka bramek z kontrataku i to zdecydowało. Ciężko nam się grało w tym spotkaniu, dlatego cieszymy się z tych dwóch punktów i w tej chwili to jest dla nas najważniejsze - podsumował trener Bartosz Świerad.
Wygrana tym bardziej cenna, bo do końca nie było wiadomo, w jakim składzie osobowym Nielba przystąpi do tego starcia. - Ten tydzień mieliśmy bardzo trudny, ponieważ ośmiu zawodników było chorych lub kontuzjowanych. Występ pięciu graczy do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytania. Chwała chłopakom, którzy trenowali cały tydzień, mieliśmy duży szpital i martwiliśmy się tym, czy dziś będziemy mogli normalnie walczyć - zakończył grający opiekun wągrowczan.
Zobacz wideo: Kamil Stoch: przekonałem się jacy sa polscy kibice
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.