KPR Jelenia Góra to młody oraz ambitny zespół. To wizytówka miasta i trudno sobie wyobrazić spadek tej ekipy o poziom niżej. To w tym miejscu rozwinęło się wiele klasowych zawodniczek, które grają obecnie w reprezentacji Polski oraz czołowych polskich klubach.
Dzięki ostatniemu zwycięstwu z UKS PCM Kościerzyną drużyna może temu zapobiec i z powodzeniem wywalczyć miejsce w barażach. Choć zespół na chwilę obecną ma na swoim koncie cztery punkty, wiara w stolicy Karkonoszy nie ustaje. I nie ustanie do ostatniej kolejki.
W fazie play-out jeleniogórzanki zagrają z wyżej wspomnianym kościerskim beniaminkiem, Olimpią-Beskid Nowy Sącz i KPR Ruchem Chorzów. - Wierzymy o utrzymanie i mamy ku temu szansę. Wskazuje na to nieduża różnica punktowa do miejsca barażowego. Liczymy, że uda się nam osiągnąć przynajmniej baraże i zawalczyć o pozostanie w lidze. Po zdobytych punktach moja wiara i zawodniczek jest bardzo duża - powiedział portalowi WP SportoweFakty trener klubu.
- Taka jest wola także władz klubu, które obecnie prężnie działają i odzyskują płynność finansową. Wszelkie zaległości w stosunku do zawodniczek są już regulowane niemal na bieżąco - dodał Mirosław Sanecki.
Przed nowym szkoleniowcem postawiono zadanie bardzo trudne, ale nie niemożliwe do wykonania. Po przejęciu drużyny przez Mirosława Saneckiego widać w grze jeleniogórzanek progres. - Można powiedzieć, że mam doświadczenie w utrzymywaniu zespołów w lidze. Co prawda na poziomie męskim, bo ta sztuka dała się z Gwardią Opole, Żagwią Dzierżoniów i ASPR Zawadzkie. I podobnie jak w Jeleniej Górze byłem ściągany w trakcie sezonu - zakończył.