Krzysztof Mogielnicki pojawił się w Zabrzu już kilka miesięcy temu - po wygaśnięciu jego umowy ze spadkowiczem z PGNiG Superligi Mężczyzn Wybrzeża Gdańsk. Wówczas prowadził rozmowy na temat swojego angażu w śląskim klubie i był blisko porozumienia, ale na przeszkodzie stanęła kwota odstępnego, jaką zabrzanie musieliby za transfer gracza zapłacić klubowi z Trójmiasta.
W głównej mierze z tego powodu jesienią "Mogiel" nie występował w żadnym klubie. Przez ten czas jednak nie próżnował, choć zajmował się sportem dalekim od piłki ręcznej. - Odwiedzałem siłownię, trenowałem też z drużyną futbolu amerykańskiego. Wiele mnie to nauczyło, wzmocniło mój charakter, który jest nieodzownym atrybutem każdego sportowca. Tam nikt nie odpuszcza, trzeba włożyć 100 procent zaangażowania w każdy trening. Warto czerpać inspirację z takich wzorców - mówi nowy gracz zabrzańskiego klubu.
W połowie stycznia Mogielnicki pojawił się na testach w Górniku i zagrał we wszystkich zimowych meczach kontrolnych śląskiej drużyny. Zaprezentował się z dobrej strony i zyskał uznanie w oczach trenerów Mariusza Jurasika oraz Marka Kąpy. Od tej pory rozpoczął negocjacje z włodarzami klubu z Wolności w sprawie warunków kontraktu.
Ostatecznie strony osiągnęły porozumienie i we wtorkowe popołudnie "Mogiel" złożył podpis pod półrocznym kontraktem. Jeśli wiosną zaprezentuje się z dobrej strony, w letniej przerwie w rozgrywkach strony zasiądą do rozmów o nowych warunkach umowy.
Gdański klub wysłał już do ZPRP dokumenty konieczne do rejestracji zawodnika w nowym klubie. Wszystko wskazuje na to, że będzie on do dyspozycji sztabu szkoleniowego Górnika już na sobotnią batalię z Vive Tauronem Kielce. O miejsce na lewym rozegraniu zawodnik będzie rywalizował z Aleksanderem Tatarincewem.
Mogielnicki swoją przygodę z handballem rozpoczynał w Pogoni Zabrze. Następnie reprezentował barwy m.in. SMS ZPRP Gdańsk oraz Wybrzeża. Jest bratem Dariusza Mogielnickiego, legendy klubu z Zabrza, a ostatnio menadżera śląskiego klubu.