Norwegia - Chorwacja. Pojedynek na otarcie łez

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Kent Robin Tonnesen
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Kent Robin Tonnesen

W krakowskiej Tauron Arenie Norwegowie z Chorwatami zmierzą się w meczu o brązowy medal mistrzostw Europy. Zawodnicy z Bałkanów są zaprawieni z takich starciach, Skandynawowie z kolei walczą o największy sukces w historii.

Norwegia i Chorwacja już drugi raz spotkają się na EHF Euro 2016. Po raz pierwszy oba zespoły mierzyły się ze sobą w drugiej kolejce fazy grupowej. Lepsi okazali się Skandynawowie, którzy wygrali 34:31. - Tamten mecz nie ma już znaczenia, czeka nas nowe spotkanie i wyjdziemy na nie z myślą o zwycięstwie, bo chcemy zdobyć medal - mówi skrzydłowy Ivan Cupić.

Obie ekipy były bardzo rozczarowane po przegraniu swoich półfinałowych spotkań. Smutni byli przede wszystkim Norwegowie, którzy z całych sił walczyli z reprezentantami Niemiec. O awansie do finału zdecydowała ostatnia akcja pojedynku, która miała miejsce już w dogrywce, a to doskonale obrazuje jak wyrównany był poziom.

Chorwaci bardzo doceniają klasę swoich rywali. W samych superlatywach o Norwegach wypowiadał się na przykład bramkarz drużyny, Mirko Alilović. - Pokonali nas w grupie. Są bardzo zmotywowani, bo nigdy nie walczyli o takie zaszczyty. My jednak doskonale wiemy, jak gra się mecze o trzecie miejsca. Podejrzewam, że z obu stron padnie więcej niż po trzydzieści goli. Zobaczymy, kto zdobędzie ich więcej.

Norwegowie są rewelacją polskiego Euro - nikt nie spodziewał się, że zajdą tak daleko, ale swoimi występami na przestrzeni całego turnieju pokazali, że zasługują na dołączenie do grona najlepszych zespołów na Starym Kontynencie. Droga Chorwatów do półfinału była zgoła inna - to bowiem drużyna, która zawsze stawiana jest w roli faworytów. Po odmłodzeniu składu przez trenera Babicia wiadomo było, że gracze z Bałkanów mogą osiągnąć słabszy wynik, niż na poprzednich turniejach. Złe występy przeplatali świetnymi, ale ich fenomenalna postawa z meczu z Polską sprawiła, że uwierzyli, że mogą wszystko osiągnąć.

- Zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć. Trzeba dobrze przygotować się do walki o trzecie miejsce. Gramy podczas tego turnieju dobry handball. Musimy utrzymać naszą pozytywną energię do niedzielnego meczu - twierdzi Kent Robin Tonnesen.

Norwegia - Chorwacja 31.01.2016 godz. 15:00 

Manuel Strlek: nie możemy rozpamiętywać tej porażki

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (2)
avatar
wawiak
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tytuł artykułu że już głupszego być nie mogło. Łzy to można ocierać jak się rajtuzy rozedrą.
Chętnie bym poocierał łzy w takim meczu.
W całości zgadzam się z Wojownikiem Mirmiła. 
avatar
woj Mirmiła
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Mecz o brązowy medal ME "pojedynkiem na otarcie łez"? No bez przesady, Norwegia świetnie gra w tym turnieju, ale i tak brązowy medal byłby ich historycznym sukcesem... "na otarcie łez" to było Czytaj całość