- Dla nas to jest bardzo ważne spotkanie. Jeśli chcemy walczyć o pierwsze lub drugie miejsce w grupie, to musimy zagrać bardzo dobry mecz i wygrać w Kopenhadze - twierdzi szkoleniowiec Vive Tauronu Kielce, Talant Dujszebajew.
Kirgiz z hiszpańskim paszportem szybko jednak dodaje, że najistotniejsze jest odpowiednie podejście do pojedynku z Duńczykami. - Wiemy, że najważniejsze nie jest myślenie o zdobyciu dwóch punktów, ale o szacunku do rywala. Wszystkie zespoły popełniają błąd, gdy nie mają respektu do drużyn, które znajdują się w dole tabeli. Punkty zdobyte w Kopenhadze mają taką samą wartość, jak te wypracowane we wszystkich innych miastach - twierdzi trener.
Kielczanie od dłuższego czasu borykają się z problemami kadrowymi, sporo zawodników zmaga się z kontuzjami, które nasiliły się po zgrupowaniach reprezentacji narodowych.
- Jeśli chodzi o sytuację kadrową to zobaczymy, jak będzie wyglądało zdrowie Krzyśka Lijewskiego i Denisa Bunticia. Uros Zorman doznał kontuzji na zgrupowaniu kadry, zagrał tam trzy mecze i ma naderwaną łydkę. Raczej nie zagra w niedzielę, ale mamy dużo cierpliwości i spokojnie poczekamy aż będzie gotowy do gry. Z urazem zmaga się też Marin Sego, potrzebujemy jego wsparcia do 12 grudnia, a potem zobaczymy, co będzie. Denis ma problem z łokciem. Zawodnicy potrzebują czasu, ale my go nie mamy zbyt wiele. Przed nami ostatnie cztery tygodnie gry, a później wszyscy będą mieli długą przerwę i będą mogli spokojnie się leczyć - mówi Dujszebajew.