SG Flensburg-Handewitt. Klub z nutą polskości owładnięty klimatem skandynawskim

Przeszłość w zespole SG Flensburga-Handewitt mają za sobą dwaj Polacy. Obecny skład brązowego medalisty Bundesligi z ubiegłego sezonu zdominowany jest jednak przez przedstawicieli Danii i Szwecji.

Trener Ljubomir Vranjes posiada aktualnie w swoim zespole aż pięciu Szwedów i siedmiu Duńczyków. Jedną z głównych postaci drużyny jest filigranowy, lecz zabójczo skuteczny skrzydłowy Anders Eggert, będący jak dotąd najlepszym strzelcem zespołu w tegorocznej Lidze Mistrzów (36 goli). Co ciekawe, sam Vranjes, urodzony w Goeteborgu, również w przeszłości występował w reprezentacji Szwecji. I to z dużym powodzeniem.

Obecny szkoleniowiec SG Flensburga-Handewitt, który piastuje tą funkcję od 2010 roku, jest niezmiernie ciekawą postacią. Zanim bowiem zasiadł na ławce trenerskiej klubu z północy Niemiec, przez trzy lata (2006-2009) był jego zawodnikiem. Największe sukcesy w swojej karierze osiągnął jednak nieco wcześniej, na płaszczyźnie reprezentacyjnej.

W wywalczeniu trzech tytułów mistrza Europy (1998, 2000, 2002), mistrzostwa świata (1999) oraz srebrnego medalu na Igrzyskach Olimpijskich 2000 w Sydney nie przeszkodziły mu niezbyt sprzyjające parametry fizyczne. Mierzący zaledwie 166 cm wzrostu Vranjes radził sobie doskonale na pozycji środkowego rozgrywającego, notując 164 występy dla szwedzkiej kadry. Zdecydował się reprezentować jej barwy pomimo tego, że jego rodzice pochodzili z Serbii.

Największym osiągnięciem w trenerskiej karierze 42-letniego Vranjesa był natomiast triumf w Lidze Mistrzów 2013/2014, ze swoim obecnym pracodawcą. Wówczas to, podczas turnieju Final Four w Kolonii, SG Flensburg-Handewitt najpierw, w półfinale, pokonał po rzutach karnych FC Barcelonę, by w finale okazać się lepszym od THW Kiel (30:28).

Mały wzrostem, ale wielki duchem. Ljubomir Vranjes już nie raz udowodnił, że nie ma dla niego barier niemożliwych do pokonania
Mały wzrostem, ale wielki duchem. Ljubomir Vranjes już nie raz udowodnił, że nie ma dla niego barier niemożliwych do pokonania

- Zespół z Flensburga gra niezmienioną piłkę ręczną od wielu lat. Grają strasznie szybko i mocno do przodu. To wszystko jest poparte betonową defensywą. W bramce mają dwóch bardzo dobrych zawodników - Mattiasa Anderssona, a obecnie szczególnie Kevina Moellera - przeanalizował w rozmowie z naszym portalem Marcin Lijewski, były zawodnik klubu.

Polski prawy rozgrywający spędził we Flensburgu dużą część swojego życia, bo aż sześć sezonów (2002-2008). W tym czasie wywalczył z ekipą między innymi mistrzostwo Niemiec (2003/2004), dwa Puchary Niemiec (2003/2004, 2004/2005) oraz dwa srebrne medale Ligi Mistrzów (2003/2004, 2006/2007). Drugim z Polaków, który reprezentował barwy tamtejszej ekipy był natomiast Bogdan Wenta. Były szkoleniowiec reprezentacji Polski występował w klubie pod koniec swojej zawodniczej przygody ze szczypiorniakiem, w latach 1998-2000.

Wracając jednak do czasów bardziej współczesnych, poprzedni sezon był dla niemieckiego zespołu zupełnie nieudany na arenie europejskiej. Osiąganie korzystnych wyników uniemożliwiała mu w dużej mierze plaga kontuzji, jaka nawiedziła go w trakcie trwania rozgrywek.

Obrońcy tytułu spisywali się w Lidze Mistrzów niezbyt korzystnie już w fazie grupowej, kończąc zmagania w niej dopiero na 4. miejscu. O takim rozstrzygnięciu bezpośrednio zadecydowała wyjazdowa porażka 29:31 w ostatniej kolejce z nikim innym jak Orlen Wisłą Płock, ich niedzielnym rywalem. Tym samym gracze z Flensburga już w 1/8 finału trafili na THW Kiel, któremu wyraźnie ulegli w dwumeczu 49:63 i pożegnali się z dalszą grą w europejskich pucharach.

Lepiej poszło im na krajowym podwórku, ponieważ zmagania w Bundeslidze ukończyli na 3. miejscu. Takie rozstrzygnięcie nie zagwarantowało klubowi automatycznej kwalifikacji do kolejnej edycji Ligi Mistrzów, lecz pomocną dłoń wyciągnęła do niego EHF, przyznając mu jedną z "dzikich kart". Spoglądając choćby na historię i skład zespołu nie sposób oprzeć się wrażeniu, że była to to słuszna decyzja federacji. Najbardziej elitarne rozgrywki z udziałem takiej marki jak SG Flensburg-Handewitt pozwalają bowiem kolejnym kibicom na oglądanie w akcji wielu gwiazd światowego formatu, przede wszystkim tych wywodzących się z północnej części Europy.

Skład SG Flensburga-Handewitt:

Bramkarze: Mattias Andersson, Kevin Moller 
Rozgrywający: Kentin Mahe, Johan Jakobsson, Petar Djordjić, Holger Glandorf, Thomas Mogensen, Michael Nicolaisen, Rasmus Lauge Schmidt, Jim Gottfridsson 
Skrzydłowi: Anders Eggert, Bogdan Radivojević, Lasse Svan Hansen, Hampus Wanne 
Obrotowi: Henrik Toft Hansen, Jacob Heinl, Tobias Karlsson, Anders Zachariassen 
Trener: Ljubomir Vranjes

Wiktor Gumiński

Komentarze (0)