Mariusz Jurasik: Musimy wreszcie wziąć się do roboty

Szansy na trzecie zwycięstwo w grupie i zapewnienie sobie awansu do drugiej fazy mistrzostw świata nie wykorzystali polscy piłkarze ręczni. Teraz "biało-czerwoni", aby myśleć o dalszej grze w chorwackim mundialu muszą zdobyć punkty w konfrontacji z Tunezyjczykami oraz Niemcami.

Skrzydłowy reprezentacji Polski Mariusz Jurasik uważa, iż "biało-czerwoni" w spotkaniu z Macedonią zaprezentowali się podobnie jak we wcześniejszym, wygranym pojedynku z Rosją. Tym razem jednak Polakom do sukcesu zabrakło udanych interwencji Sławomira Szmala, który był bohaterem wygranego meczu ze Sborną. - Doigraliśmy. Zagraliśmy tak samo jak wczoraj z Rosją tylko, że dziś Sławek (Szmal) już tak dobrze nie bronił. Oczywiście nie możemy tylko na nim polegać. Sami musimy wreszcie wziąć się do roboty. Nie poddajemy się. Mam nadzieję, ze Macedonia przegra dwa mecze, a my dwa wygramy. Ten mecz nie przekreśla niczego tylko szkoda bo teoretycznie bylibyśmy już w drugiej fazie - powiedział Mariusz Jurasik.

W składzie "biało-czerwonych" widoczny jest brak wartościowych zmienników. Michał Jurecki nie stwarza poważnego zagrożenia pod bramką rywali, Mariusz Jurkiewicz rzadko wykorzystywany jest w grze ofensywnej, Bartłomiej Jaszka kompletnie nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Po kontuzji Krzysztofa Lijewskiego pole manewru Bogdana Wenty zostało dodatkowo ograniczone.

W szeregach reprezentacji Macedonii brylował Kiril Lazarov. Niemal każdy rzut tego zawodnika znajdował drogę do bramki "biało-czerwonych". Inni szczypiorniści z Bałkanów również z dużą skutecznością wykonywali swoje rzuty. - Lazarow miał rzucać, ale inni też rzucali. Tak nie miało być. Sam jeszcze dziś oglądałem na wideo bramkarza Macedonii i myślałem, że będzie mi łatwiej. Niestety nie mogliśmy skorzystać z gry Krzysia Lijewskiego, który ma trochę ponaciągane wiązadło poboczne w kolanie i musi około trzech dni odpocząć. Ten dzień przerwy na pewno nam się przyda. Widać przecież, że nie gramy lepiej tylko gorzej - dodał skrzydłowy.

Źródło artykułu: