Orlen Wisła Płock zgodnie z planem, Zagłębie Lubin pokonane

Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock odnieśli szóste zwycięstwo w PGNiG Superlidze. Tym razem o sile Nafciarzy przekonało się Zagłębie Lubin, które w pierwszej połowie zaprezentowało się z dobrej strony.

Zespół Orlen Wisły Płock do środowego spotkania przystąpił osłabiony brakiem doświadczonego kołowego. Trener Manolo Cadenas nie mógł skorzystać z usług Marco Oneto Zunigi. Nie wydawało się to jednak poważnym problemem, bowiem w ostatnim czasie znakomicie dysponowany jest Tiago Rocha. W kadrze meczowej znalazł się także wracający po kontuzji Mateusz Piechowski.

Szczypiorniści Wisły spotkanie rozpoczęli zgodnie z planem. Po skutecznym kontrataku w wykonaniu Angela Montoro objęli prowadzenie 3:1. Wydawało się, że płocczanie systematycznie będą budować przewagę, tymczasem lubinianie dzielnie dotrzymywali im kroku. Mało tego, po bramce Kamila Kriegera Miedziowi zdołali doprowadzić do remisu 8:8. W pierwszej połowie zespoły popełniały sporo błędów, marnując dogodne sytuacje do zdobycia bramki.

Kapitalnie w barwach Zagłębia spisywał się Nikola Dzono, który w ciągu 30 minut zaaplikował Nafciarzom aż siedem bramek. Warto nadmienić, że w całej pierwszej połowie lubinianie zdobyli tylko dziesięć goli. W końcówce pierwszej połowy do głosu doszli płocczanie. Wystarczyło kilka błędów gości, by Wisła zbudowała czterobramkowe prowadzenie. Wynik premierowej części gry trafieniem z rzutu wolnego ustalił Marko Tarabochia.

W drugiej połowie emocji już nie było. Znakomicie po przerwie zaprezentowali się Nafciarze, którzy zdobyli sześć bramek z rzędu i na tablicy świetlnej pojawił się rezultat 20:10. Niemoc Zagłębia przełamał dopiero Łukasz Kużdeba. Szybko spotkanie zakończył Nemanja Zelenović, który w 40 minucie obejrzał czerwoną kartkę z gradacji kar. Także Zagłębie zakończyło zawody w niepełnym składzie, bowiem na kwadrans przed końcem meczu w podobnych okolicznościach jak Serb boisko opuścił Kamil Krieger. Zawodnicy Wisły kontrolowali sytuację na boisku i pewnie dowieźli zwycięstwo do końca spotkania.

Orlen Wisła Płock - Zagłębie Lubin 33:18 (14:10)

Wisła: Corrales, Wichary - Daszek 5, Montoro 5, Ghionea 4, Tarabochia 4, Konitz 3, Rocha 3/3, Wiśniewski 3, Zhitnikov 3, Nikcević 2, Piechowski 1, Kwiatkowski, Pusica, Racotea, Zelenović.
Karne: 3/4.
Kary: 14 min.

Zagłębie: Shamrylo, Skrzyniarz - Dzono 10/2, Krieger 2, Kuźdeba 1, Marciniak 1, Czuwara 1, Gudz 1, Stankiewicz 1, Szymyślik 1, Bartczak, Przysiek, Wolski.
Karne: 2/4.
Kary: 12 min.

Sędziowie: Godzina-Kamrowski. Delegat: Mirosław Baum.
Widzów: 2600.

Komentarze (4)
avatar
Wisła Płock
8.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Marco Tarabochia: https://www.facebook.com/wislatvpl/videos/vb.759341600755528/974381649251521/?type=2&theater 
avatar
blue heart
7.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dla Wisły to mecz z kategorii: zagrać/wygrać/nie złapać kontuzji/nie przemęczyć się (dla Zagłębia bez drugiego elementu) - szkoda tylko, że sędziowie postanowili pokazać, że lubią Hitchcocka, C Czytaj całość
avatar
Maxi-102
7.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Mecz bez emocji od początku do końca pod pełną kontrolą. Wisła grająca spokojnie można powiedzieć jak najmniejszym nakładem sił. Wygrana bez kontuzji o to dziś chodziło....:)