Głogowianie przyjechali do stolicy województwa świętokrzyskiego w mocno okrojonym składzie. W protokole meczowym znalazło się tylko jedenastu zawodników Chrobrego, zabrakło kontuzjowanych Tomasza Rosińskiego, Kamila Sadowskiego oraz wracających do zdrowia Mariusza Gujskiego i Rafała Biegaja.
Gospodarze wystąpili bez zmagającego się z lekkim urazem Mateusza Kusa i odpoczywającego Ivana Cupicia. W składzie na mecz znalazł się za to Michał Grabowski - kolejny po Bisie i Bulskim wychowanek kieleckiego klubu, który od tego sezonu trenuje z pierwszym zespołem.
Obie drużyny zaczęły bardzo nerwowo, gracze popełniali sporo błędów i żaden nie był w stanie rzucić pierwszej bramki. W 4. minucie stuprocentowej szansy nie wykorzystał Karol Bielecki, który zmarnował rzut karny. Chwilę później wynik meczu otworzył Bartosz Jurecki, ale natychmiastowo odpowiedział mu brat Michał Jurecki. Początek spotkania był bardzo wyrównany i wynik oscylował wokół remisu. Kielczanie po raz pierwszy na dwubramkowe prowadzenie wyszli w 11. minucie (5:3), wtedy też o czas dla swojego zespołu poprosił trener Piotr Zembrzuski. Uwagi szkoleniowca pomogły, bo głogowianie znów złapali kontakt bramkowy z gospodarzami.
Żadna z drużyn nie ustrzegła się jednak błędów i momentami na parkiecie było bardzo chaotycznie. Obie ekipy tylko w pierwszej połowie zmarnowały po dwa rzuty karne, ale były także nieskuteczne w ataku pozycyjnym. Dobrze w zespole z Kielc spisywał się Krzysztof Lijewski i to dzięki jego bramkom kielczanie powoli zaczęli budować swoją przewagę.
Ostatnie minuty pierwszej części meczu zdecydowanie lepiej rozegrali żółto-biało-niebiescy, którzy powiększyli swoje prowadzenie do siedmiu trafień i po trzydziestu minutach gry wygrywali 17:10.
Przed przerwą kielczanie zanotowali serię trzech trafień z rzędu, ale na początku drugiej części meczu dorzucili jeszcze pięć bramek i ich przewaga urosła do dwunastu oczek. Pierwsze trafienie w drugiej połowie dla gości zdobył dopiero w 36. minucie Ignacy Bąk.
Wysoka przewaga pozwoliła graczom Vive na spokojne kontrolowanie spotkania. W 45. minucie Talant Dujszebajew oddelegował do gry młodego Michała Grabowskiego, który kilkanaście minut później zdobył ładną bramkę z kontrataku. W protokole meczowym zapisał się także inny wychowanek kieleckiego zespołu - Bartłomiej Bis. W 53. minucie o czas poprosił trener Zembrzuski, ale jego uwagi nie mogły już przynieść zmiany obrazu gry - mistrzowie Polski bez większych problemów utrzymali swoją przewagę i ostatecznie wygrali 33:23.
Vive Tauron Kielce - Chrobry Głogów 33:23 (17:10)
Vive: Sego - Vujović 2, Grabowski 1, Jurecki 3, Tkaczyk 3/1, Reichmann 4, Aguinagalde 3/1, Bielecki, Jachlewski 1, Strlek 2, Bis 1, Lijewski 7, Buntić 4/2, Zorman 2.
Karne: 4/6
Kary: 2 min.
Chrobry: Stachera, Kapela - Miszka 2, Płócienniczak 3, Świtała, Bąk 5, Babicz 6, Tylutki 3, Kandora, Kubała 2, Jurecki 2.
Karne: 0/2
Kary: 8 min.
Kary: Vive - 2 min (Aguinagalde - 2 min.); Chrobry - 8 min. (Kubała- 2 min., Świtała - 4 min., Jurecki - 2 min.).
Sędziowie: Andrzej Chrzan, Michał Janas (Tarnów).
Widzów: 2500
Aneta Szypnicka z Kielc
Panie i Panowie czy jest obecnie inna strona o handballu ktora godna jest uwagi?, bo to co zrobili z tym sf to dramat. Dramatyczna obs Czytaj całość