Marcin Lijewski właśnie w barwach Wybrzeża Gdańsk wypłynął na szerokie wody. W wieku 19 lat przeszedł do tego klubu z Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Występował w czerwono-biało-niebieskich barwach przez pięć sezonów, ale klub wpadł w ogromne tarapaty organizacyjno-finansowe i sekcja została przeniesiona do AZS-u AWFiS. Następnie Lijewski występował w klubach z Płocka, Flensburga i Hamburga. Do Polski wrócił do drużyny Nafciarzy, a w minionym sezonie ponownie występował w Wybrzeżu.
[ad=rectangle]
251-krotny reprezentant Polski i najlepszy prawy rozgrywający mistrzostw świata z 2007 i 2009 roku zdobył w ostatnim sezonie 99 bramek w 24 meczach. Przez długi czas wydawało się, że Wybrzeże utrzyma się w PGNiG Superlidze, jednak ostatecznie gdańszczanie spadli z ligi. - Na pewno nie będę grał w Wybrzeżu w I lidze. Nie podjąłem jeszcze decyzji o zakończeniu kariery. Dzwonią różne kluby i przedstawiają mi ciekawe oferty. Na dzień dzisiejszy ciężko powiedzieć co będę robił - powiedział Lijewski.
Już w ostatnim sezonie starszy z braci Lijewskich był wraz z Damianem Wleklakiem trenerem kadry B i z tym wiąże swoją przyszłość. - Chciałbym się zająć trenerką, ale przyszłość pokaże co będę robił. Nie będę jeszcze ogłaszał końca mojej kariery, bo zawsze można palnąć jakąś głupotę, z której będzie się potem wycofywać. Życie pisze różne scenariusze. Nie muszę rzucać butów na kołek. Na razie na nic nie naciskam, tylko cieszę się urlopem i wakacjami - dodał jeden z najlepszych polskich szczypiornistów w XXI wieku, który ostateczną decyzję ma podjąć w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Po spadku do I ligi poza Marcinem Lijewskim, wszyscy zawodnicy, których widział w składzie sztab szkoleniowy Wybrzeża Gdańsk zostali w drużynie. Ponadto przyszło dwóch doświadczonych zawodników Paweł Ćwikliński i Michał Bednarek. Celem zespołu nawiązującego do tradycji dziesięciokrotnych mistrzów Polski jest powrót do PGNiG Superligi.
Aha, spadli do I ligi.