W niedzielę szczypiorniści Vive Tauronu Kielce zwycięstwem z THW Kiel w meczu o trzecie miejsce Ligi Mistrzów zakończyli pełen sukcesów sezon. Podopieczni Talanta Dujszebajewa na krajowym podwórku byli niepokonani - pewnie zdobyli mistrzostwo i Puchar Polski, w całym sezonie nie przegrywając ani jednego meczu. Żółto-biało-niebiescy świetnie spisywali się także na europejskich parkietach - odnieśli czternaście zwycięstw i tylko dwa razy przegrali, dzięki czemu powtórzyli sukces sprzed dwóch lat i zostali trzecią siłą Europy.
[ad=rectangle]
Po trudach sezonu przyszedł czas na świętowanie osiągnięć wraz z kibicami. Kieleccy zawodnicy wzięli udział w fecie zorganizowanej z okazji fenomenalnych wyników osiągniętych na trzech frontach.
Mistrzowie Polski świętowanie rozpoczęli od Mszy Świętej odprawionej w kościele św. Karola Boromeusza na Karczówce, a następnie odkrytym autobusem przejechali przez ulice miasta. Głównym punktem uroczystości była zabawa wraz z kibicami na kieleckim Rynku. Gracze kolejno prezentowali się na specjalnie na tę okazję wybudowanym podeście, który prowadził ich prosto na scenę. Zawodnicy wbiegali na nią przy dźwiękach ulubionych utworów. Królowały bałkańskie rytmy, ale nie zabrakło niemal wszystkich muzycznych gatunków - Manuel Strlek wybrał utwór "Uptown Funk" (Mark Ronson ft. Bruno Mars), Sławomir Szmal piosenkę "Boso" grupy Zakopower, Piotr Chrapkowski "Sex on fire" zespołu Kings of Leon, Julen Aguinagalde "Nothing else matter" Metalliki, a Piotr Grabarczyk utwór "Remember the name" (Fort Minor).
Każdy zawodnik odpowiadał także na pytanie, co najlepiej zapamiętał z tego sezonu. Mateusz Jachlewski odpowiedział, że był to mecz z Motorem Zaporoże, podczas którego grał na pozycji kołowego, Marin Sego mówił o obronionym rzucie karnym w końcowych sekundach trzeciego finałowego meczu z Orlen Wisłą Płock, a Grabarczyk o ostatnim spotkaniu, jakie rozegrał w barwach kieleckiej drużyny, czyli starciu z THW Kiel. Najszczęśliwszy był jednak Piotr Chrapkowski, który tego dnia powitał na świecie pierwsze dziecko.
Córeczka "Chrapka" urodziła się tego dnia, co trener Talant Dujszebajew, nie zabrakło więc gromkiego "Sto lat" dla szkoleniowca i okolicznościowych lampek szampana. Chwilę później nastrój diametralnie się jednak zmienił, bowiem sternik Vive Tauronu, Bertus Servaas podziękował za grę trzem zawodnikom, którzy odchodzą z drużyny mistrza Polski - Zeljko Musie, Tomaszowi Rosińskiemu i Piotrowi Grabarczykowi. Wszyscy dostali pamiątkowe szable i upominki od fanów. Popularny "Grabar" został obdarowany między innymi szalikiem, który... uszyto dokładnie w tym roku, kiedy kołowy zaczął występować w Kielcach. - Nikomu go nie oddam - wzruszony dziękował kibicowi.