Katarzyna Masłowska: Szkoda, że nie możemy walczyć o piąte miejsce

KPR Ruch Chorzów nie zdołał wyeliminować KGHM Metraco Zagłębia Lubin i zagra w tym sezonie o siódme miejsce. Zawodniczka Niebieskich ma nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej.

Drużyna szkoleniowca Marcina Księżyka poznała już swojego rywala w grze o siódmą lokatę. Będzie nim Energa AZS Koszalin, która celowała w tym sezonie znacznie wyżej. Trudno nie zrozumieć rozczarowania Akademiczek, ponieważ rundę zasadniczą zakończyły na najniższym stopniu podium.
[ad=rectangle]

W ekipie chorzowianek także pozostaje lekki niedosyt. Rywalizacja z drużyną Miedziowych nie potoczyła się tak, jak chciał tego cały zespół. Przede wszystkim mecz w Chorzowie, gdzie KPR uległ lubiniankom różnicą pięciu bramek. Rewanżowe spotkanie zakończyło się co prawda zwycięstwem Niebieskich, ale dzięki zaliczce z pierwszego pojedynku, przepustkę do gry o piątą lokatę otrzymały podopieczne trener Bożeny Karkut.

- Wygrałyśmy, ale wielka szkoda, że nie możemy walczyć o to piąte miejsce. Myślę, że pokazałyśmy ogromną wolę walki i charakter. Powiem kolokwialnie, że nasz trener podjął temat. Dał nam cenne wskazówki, które pozwoliły nam w Lubinie wygrać. Walczyłyśmy, dałyśmy z siebie wszystko i wreszcie to poskutkowało. Szkoda, że poniosłyśmy porażkę na swoim parkiecie. Niestety w Chorzowie nie udało nam się zrealizować założeń taktycznych, w konsekwencji czego przegrałyśmy mecz różnicą pięciu bramek - powiedziała Katarzyna Masłowska.

Zawodniczki Ruchu Chorzów nie zwieszają głów i zamierzają się dobrze przygotować do ostatniej rywalizacji. - Niestety walczymy teraz o miejsce siódme i mam nadzieję, że zakończymy sezon na tej lokacie, a w przyszłym sezonie będziemy rywalizować o wyższe miejsca - zakończyła szczypiornistka.

Źródło artykułu: