Jak Dawid z Goliatem - przed meczem AZS UKW Bydgoszcz - Zagłębie Lubin

Na bardzo wymagającego rywala w rozgrywkach o Puchar Polski trafili szczypiorniści II-ligowego AZS UKW Bydgoszcz. Zagłębie Lubin w tym sezonie co prawda nie zachwyca, ale wicemistrzowie kraju nie powinni mieć problemów z uzyskaniem awansu do następnej rundy.

To będzie bez wątpienia kolejne święto dla kibiców szczypiorniaka w mieście nad Brdą. Kilka tygodni temu w Łuczniczce gościła reprezentacja Polski, która udanie rozpoczęła boje w eliminacjach do austriackich Mistrzostw Europy 2010, pokonując Czarnogórę 30:20. Jednak tym razem będzie to pojedynek naszych krajowych drużyn, które zgłosiły się do rozgrywek o Puchar Polski.

- Bardzo byśmy chcieli trafić na Wisłę Płock lub Vive Kielce. Chcemy zagrać z dobrym rywalem i pokazać się w kraju - mówili przed losowaniem 1/8 Pucharu Polski zawodnicy i trenerzy bydgoskiego AZS-u. Los jednak chciał, że podopieczni Bruno Budrewicza zmierzą się z wicemistrzem Polski - Zagłębiem Lubin. - Bardzo się cieszę, że wraz z zawodnikami postanowiliśmy się zgłosić do tych rozgrywek. To spotkanie będzie dla nas niezwykle ekscytujące, bo przecież nie codziennie zespoły z drugiej ligi mają okazję zagrać przeciwko tak utytułowanym graczom - twierdził niedawno bydgoski szkoleniowiec.

Prawdziwym liderem AZS-u jest Karol Królik. 25-letni zawodnik w przeszłości zdobywał także bramki dla lubińskiej ekipy. - Będzie to jego pierwszy klub na niższym szczeblu rozgrywkowym niż ekstraklasa, co jest chyba trafnym komentarzem jego umiejętności - przyznaje menedżer zespołu, Adam Pawłowski. Królik rzeczywiście jest dobrym duchem drużyny. Ostatni ligowy pojedynek w Gryfinie nie potoczył się po jego myśli. W czterdziestej minucie gry zobaczył czerwoną kartkę, a bez swojego lidera goście przegrali z Energetykiem 26:23.

Rozgrywki pucharowe to jednak inna sprawa. W Bydgoszczy wszyscy doceniają klasę rywali, choć ci w obecnych rozgrywkach nie zachwycają. Siedem ostatnich porażek i szóste miejsce w lidze nie odzwierciedla potencjału lubińskiej drużyny. Sobotnie, skromne zwycięstwo nad Miedzią Legnica 29:27, być może wreszcie pozwoli graczom Jerzego Szafrańca na złapanie właściwego rytmu. Czy stanie się to już podczas pucharowej potyczki w stolicy Pomorza i Kujaw? Nad Brdą nikt by nie miał nic przeciwko temu, aby Akademicy poszli drogą piłkarskiej IV-ligowej Stali Sanok, która awansowała aż do ćwierćfinału Pucharu Polski, eliminując po kolei Podbeskidzie, Widzew i Stal Stalową Wolę.

Początek środowego pojedynku w hali przy ulicy Kromera zaplanowano na godzinę 19:30 - wstęp bezpłatny.

Komentarze (0)