Za nami już pięć kolejek PGNiG Superligi Kobiet w rundzie rewanżowej. Bardzo dobrze spisuje się w niej szczecińska SPR Pogoń Baltica. Jedynym cieniem kładzie się na niej zremisowane (19:19) spotkanie w Tczewie z tamtejszym Aussie Samborem. Pozostałe wyniki mogą cieszyć, jednak jak się okazuje dwa zremisowane spotkania ciążą na drużynie. - My w meczu z Piotrcovią byłyśmy zdeterminowane. Przez poprzednie remisy musiałyśmy się trochę podbudować, żeby grać lepiej. Szczególnie, że w środę rozegramy bardzo ważne spotkanie. Musimy zrobić wszystko jeszcze lepiej - przyznała Patrycja Królikowska.
Bohaterka ostatniego meczu (zdobywczyni 10 bramek) zapytana, jaki jest sposób na gdyński Vistal, odpowiedziała. - Powinnyśmy zagrać dużo lepiej w obronie, mimo, że przeciwko Piotrcovii była niezła, to i tak za mało. Tak samo musimy zachować skuteczność, bo przeciwko tamtym bramkarkom tak łatwo nam nie pójdzie - stwierdziła, po czym dorzuciła, że spodziewa się prawdziwej wymiany ciosów. - Właśnie mam nadzieję, że te kontry z naszej strony będą i to w każdym spotkaniu. Mi osobiście niezbyt często zdarza się do niej biegać. Niemniej, pracuję nad tym - dodała.
[ad=rectangle]
Na głośny doping szczecińskich kibiców liczy za to Aleksandra Zimny tym bardziej, że spotkanie zostanie rozegranie właśnie w Grodzie Gryfa. Tym razem obiektem zmagań będzie Azoty Arena. - Bardzo liczę na naszych kibiców. Jak było to widać w niedzielę, bardzo nam pomogli. Będziemy się mocno przygotowywać, już o nich myślimy. Od poniedziałku zaczęłyśmy omawiać i analizować grę Vistalu - powiedziała sama zainteresowana.
Tego, że emocji nie będzie brakować, wystarczy rzucić okiem na ligową tabelę. Pogoń Baltica jest w niej piąta, a Vistal drugi. Znacznie mniejszy jest dystans punktowy pomiędzy obydwoma siódemkami. Właśnie ten aspekt wzbudzi największe emocje, także u samych zawodniczek. Szczecinianki na własnym parkiecie jeszcze nie przegrały, a mierzyły się zarówno z mistrzem jak i wicemistrzem Polski. Tę passę zapewne zechcą utrzymać. Tylko porażka (przy wygranej Miedziowych w Jeleniej Górze) może natomiast zmienić sytuację gdynianek.
Od tego, jak będzie przebiegać środowe spotkanie wiele zależeć będzie od liderek obu drużyn. Znacznie bogatsza pod tym względem wydaje się być Pogoń. Rywal bazuje za to ma doświadczeniu Iwony Niedźwiedź i kunszcie znacznie młodszej Aleksandry Zych. Obie są czołowymi strzelczyniami w swoich ekipach. W pierwszym spotkaniu w Gdyni padł dość wysoki wynik (32:24). Aż 11 trafień padło udziałem drugiej z wymienionych. Dużą rolę odegrała w tamtym meczu Małgorzata Gapska. Poczynaniami szczecinianek w ataku kierowały natomiast: obrotowa Monika Stachowska (5 bramek) oraz skrzydłowa Hanna Yashchuk (6 goli).
Początek rywalizacji w środę o godzinie 18.00.