Wojciech Nowiński uważa, że potencjał Polaków i Duńczyków jest porównywalny. - Należy zacząć od poszczególnych formacji obu reprezentacji. Bramka u naszych rywali jest bardzo solidna. Niklas Landin na tych mistrzostwach nie broni fenomenalnie, ale na pewno nie zapomniał jak się gra. Podoba mi się natomiast postawa Jannicka Greena. Nasi bramkarze z meczu na mecz też grają coraz lepiej i tutaj sytuacja jest wyrównana - ocenił były bramkarz.
[ad=rectangle]
[i]
- W pierwszej linii reprezentacji Danii są natomiast zdecydowanie lepsi zawodnicy. Sposób, w jaki oni grają może budzić podziw. Jeśli chodzi o kołowych, to my mamy dwóch bardzo dobrych zawodników na tę pozycję, ale Duńczycy mają trzech świetnych obrotowych. Toft, Hansen i Noddesbo to najwyższa półka, więc mamy tutaj remis. Uważam, że my mamy pełniejszą linię rozgrywających. Ciągle mam nadzieję, że zagra Krzysiek Lijewski. W pierwszym meczu siłą napędową był też Michał Jurecki. W kolejnym meczu dołączyli dobrze grający Karol Bielecki i Andrzej Rojewski, a z każdym spotkaniem rozkręca się Mariusz Jurkiewicz i jego wkład w wynik jest coraz większy. Piotr Chrapkowski również pokazuje, że potrafi grać na najwyższym poziomie. Duńczycy mają mniejszą możliwość wyboru na rozegraniu. Nierówno gra Hansen, którego stać na wspaniały mecz. Schmidt nie jest najlepszym środkowym, a Spellerberg jest już mocno zaawansowany wiekowo. Nasza siła w drugiej linii jest większa i tu należy upatrywać naszych szans -[/i] dodał Nowiński.
Czego można się spodziewać po naszych najbliższych rywalach? - Duńczycy grają bardzo agresywnie i aktywnie w defensywie. Zaczynają ustawieniem 6-0, które ewoluuje do 5-1 i 4-2. Wychodzą daleko do przodu, przerywają akcje i szukają piłki. Największym atutem Duńczyków jest bieganie. Robią to fenomenalnie, a tempo ich szybkiego ataku jest świetne. Musimy być skuteczni w drugiej linii, by uniemożliwić im to, co potrafią najlepiej. Nie mogą nam się też przytrafić błędy chwytu, czy podań, bo pozwolilibyśmy Danii na bieganie i nie wygralibyśmy tego meczu - uważa Wojciech Nowiński.
Jak dotąd na mistrzostwach świata jest wiele niespodzianek. - Wyniki są zaskakujące, ale mistrzostwa świata rządzą się swoimi prawami. W grupie trzeba zagrać pięć spotkań i zespołom trudno utrzymać stabilną formę. Zawahanie jest tutaj normalne. Przykładami są różnice bramkowe w meczu Czechy - Islandia. Ogólnie grupa C jest bardzo ciekawa i przed ostatnią kolejką to absolutna niewiadoma. W innych grupach też jest ciekawie. Katar wygrał ze Słowenią i do końca walczył z Hiszpanią. Mówiłem przed mistrzostwami, że sprawi niespodziankę i mogę być z siebie dumny (śmiech). Nie ma co dalej wróżyć z fusów - stwierdził szkoleniowiec.