LM: Zebry dopełniły formalności, TOP 16 nie dla Meshkova

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wygraną nad Meshkovem Brest zakończyli rywalizację w fazie grupowej Ligi Mistrzów zawodnicy THW Kiel. Dla Zebr było to dziewiąte zwycięstwo w zmaganiach, Meshkov zaś pożegnał się z rozgrywkami.

W tym artykule dowiesz się o:

Czwartkowe spotkanie w Kilonii miało zdecydowanego faworyta. Przewodzący tabeli grupy A szczypiorniści THW Kiel już w grudniu zapewnili sobie triumf w grupowej rywalizacji i domowym meczem z Meshkovem Brest mieli udanie zakończyć zmagania tuż przed fazą TOP 16.

Rastko Stojković i spółka chcieli jednak popsuć święto Zebr - by włączyć się do walki o awans do kolejnej fazy rozgrywek mistrzowie Białorusi musieli wygrać w Kilonii. Zadanie wydawało się niezwykle trudne, przez pierwsze dwadzieścia minut gry wszystko układało się jednak po myśli przyjezdnych. [ad=rectangle]

Białorusini dobrze rozpoczęli starcie, dzięki trafieniom Dzianisa Rutenki i Stojkovicia szybko wychodząc na prowadzenie 2:0. Co prawda Zebry chwilę później dorzuciły cztery bramki, jednak w 12. minucie Meshkov powrócił na prowadzenie, a na listę strzelców kolejny raz wpisał się Rutenka (7:6).

Grający bez Joana Canellasa kilończycy długo nie potrafili znaleźć sposobu na przyzwoicie dysponowanych rywali. Podopieczni Alfreda Gislasona opór przeciwników przełamali dopiero po osiemnastu minutach gry. Wówczas na tablicy świetlnej widniał jeszcze remis 10:10, lecz w ciągu kolejnych pięciu minut Zebry odskoczyły na pięciobramkowe prowadzenie, rozstrzygając tak naprawdę losy rywalizacji.

Do przerwy mistrzowie Niemiec prowadzili 17:11, a tuż po zmianie stron wysunęli się nawet i na jedenastobramkową przewagę (23:12). W drugiej linii THW przyzwoitą partię rozgrywał Marko Vujin, kilka skutecznych interwencji zanotował Andreas Palicka i kilończycy spokojnie utrzymywali wysoką zaliczkę. Gracze Meshkova byli bezradni.

Białorusini w końcówce spotkania rzucili się jeszcze do odrabiania strat, THW po chwilowym przestoju w 58. minucie powiększyło jednak przewagę do trzynastu trafień (33:20), by ostatecznie zwyciężyć 33:22.

Obie ekipy w czwartkowy wieczór dzieliła różnica co najmniej jednej klasy. Zebry wygrały różnicą jedenastu bramek mimo że golkiper Meshkova Ivan Pesić zakończył spotkanie z  37-procentową skutecznością interwencji. Kluczem do wygranej były kontrataki, po których THW zanotowało aż jedenaście trafień.

Grupa A:

THW Kiel - Meshkov Brest 33:22 (17:11)

THW: Sjostrand, Palicka, Sonne - Duvnjak 2, Ranke 1, Toft Hansen 1, Sprenger 2, Weinhold 4, Wiencek 2, Ekberg 1, Lauge Schmidt 3, Dahmke 3, Palmarsson 2, Klein 2, Jicha 4, Vujin 6. Karne: 3/3. Kary: 4 min.

Meshkov: Pesić, Charapenka - Babichev 2, Bozović 2, Manojlović 4, Kamyshyk 1, Spiler 2, Nikulenkau 1, Stojković 3, Shumak, Vukić 1, Karacić, Rutenka 3, Razgor 3, Shylovich, Astrashapkin. Karne: 3/4. Kary: 6 min.

Kary: THW - 4 min. (Duvnjak, Toft Hansen - po 2 min.); Meshkov - 6 min. (Nikulenkau, Karacić, Astrashapkin - po 2 min.).

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
14
12
0
2
486:391
24
2
14
10
0
4
410:382
20
3
14
9
1
4
406:390
19
4
14
7
0
7
439:430
14
5
14
7
0
7
418:410
14
6
14
4
1
9
379:419
9
7
14
3
1
10
377:414
7
8
14
2
1
11
396:475
5
Źródło artykułu: