Polska drużyna w mistrzostwach Europy nie sprostała kolejnej wielkiej drużynie. Mimo świetnej pierwszej połowy, w drugiej wiele rzeczy się posypało. Podobnie było we wcześniej spotkaniach. - Uważam, że przegraliśmy te mistrzostwa trochę w głowach. Jeżeli potrafimy wyjść i walczyć z taką Norwegią, to znaczy, że potencjał mamy. Nie chcę się wypowiadać na temat doboru zawodniczek, bo nie mam aż takiej wiedzy. Niemniej trochę szkoda tego turnieju - przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Paweł Biały.
[ad=rectangle]
- Polska liga piłki ręcznej kobiet jednak nie jest na najwyższym poziomie i dobrze by było, gdyby reprezentacja ten poziom podnosiła. U nas ogląda się odpływ zawodniczek na Zachód. Odwrotnie jest w piłce ręcznej mężczyzn. Ci zawodnicy raczej do nas wracają. Nie spodziewałem się czegoś wielkiego. To, co zdarzyło się rok temu było takim miłym zaskoczeniem. Doszła przykra kontuzja Byzdry i to się skumulowało - dodał sternik Gaz-System Pogoni Szczecin.
Biały bardzo chwalił sobie grę Skandynawek z reprezentacją Danii i Norwegii na czele. - Bardzo ciekawy był np. mecz Węgierek z Dunkami. Te drugie prowadziły grę w siedem atakujących zawodniczek. Jest to dość ciekawe rozwiązanie, aczkolwiek one mają zespół pod taki styl gry. Zmienia się tylko środek rozegrania. Ona ma blisko do ławki. Trzeba zaznaczyć, że Dunki mają bardzo dobre rozegrania. Stworzyły fajny model na dwie obrotowe, spłaszczały grę. Jeżeli zawodniczka wychodziła do rozgrywającej to kołowa pozostawała niepilnowana. Jeżeli są dwa dobre koła i dwa dobre rozegrania to to jest świetny model. Skandynawska piłka ręczna kobiet odstaje poziomem od reszty Europy. Skandynawki mają przepiękne zagrania, grają bardzo szybko, są świetnie wyszkolone technicznie - komplementował działacz z Grodu Gryfa.
Nie sposób się nie zgodzić, bo właśnie poprzez szybkie rozegranie i techniczne wyszkolenie Norweżki ograły naszą reprezentację. - Tak, natomiast my, czy też Węgry mamy takie charaktery, że możemy walczyć. Nawet Heide Loke wypowiedziała się, że idziemy w dobrym kierunku. Patrzę na to pozytywnie, aczkolwiek musi u nas nastąpić poprawa wyszkolenia indywidualnego. W polskiej piłce ręcznej kobiet brakuje tego, co mamy w męskiej, czyli wkrętek, zagrań z wrzutkami, brakuje takiej finezji. Rozwijamy się i idzie coraz lepiej. Myślę, że za dwa lata będzie jeszcze lepiej. Niech się dziewczyny nie załamują - skwitował na koniec Paweł Biały.