Śląsk Wrocław zawodzi. Piotr Przybecki: Nasza gra jest niepokojąca

Śląsk Wrocław po sześciu kolejkach PGNiG Superligi ma na swoim koncie dwa punkty. Mecze z Zagłębiem Lubin i Gaz-System Pogonią Szczecin zbyt wiele optymizmu fanom Wojskowych nie dały.

Podopieczni Piotra Przybeckiego tej jesieni pokonali tylko Chrobrego Głogów. Zwycięstwo nad zespołem z Dolnego Śląska przełomu w grze wrocławian jednak nie przyniosło. Już tydzień później blisko czterdzieści bramek wbiło beniaminkowi Zagłębie, a w poprzedniej kolejce bez większych problemów zwycięstwo nad Wojskowymi odniosła Pogoń.
[ad=rectangle]
- Nasza gra jest niepokojąca. W ostatnich meczach było widać różnicę w jakości, jeżeli chodzi o poruszanie się naszych zawodników drugiej linii w porównaniu do graczy z zespołu rywali. Na tym poziomie nie powinno się mieć takich problemów, jakie mamy my. Potrzebujemy kogoś, kto tę drużynę pociągnie - przyznaje Przybecki w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

W jego zespole zawodzą zawodnicy najbardziej doświadczeni. - Wymagamy od nich więcej. Nasi młodzi gracze nie są obecnie w stanie zastąpić tych starszych, podstawowych i w tym tkwi największy problem. Wciąż myślimy ponadto o wzmocnieniach, bo Maciek Ścigaj potrzebuje pomocy na prawym rozegraniu - podkreśla szkoleniowiec Śląska.

Jaki pomysł mają Wojskowi na wyjście z kryzysu? - Musimy popracować nad dyscyplina taktyczną, jeżeli chodzi o granie z przodu. Potrzebujemy też więcej bramek z kontrataków. Cały czas skupiamy się na tych elementach, nie wszystko funkcjonuje jednak jeszcze tak, jak należy. Musimy grać kolektywnie. Nie może być tak, że ciągle dostajemy kontry po pomyłkach w ataku, wtedy ręce opadają. Często dwa, trzy błędy techniczne ustawiają mecz - przyznaje Przybecki.

Jego podopieczni w najbliższej kolejce zagrają na wyjeździe z Nielbą Wągrowiec. Obie drużyny po sześciu kolejkach legitymują się takim samym dorobkiem punktowym i w ligowej tabeli są sąsiadami. Niedzielny mecz będzie dla nich starciem o przysłowiowe cztery "oczka".

Źródło artykułu: