Trzech bramkarzy Wybrzeża walczy o miejsce w składzie. Patryk Plaszczak: Rywalizacja pozwala się rozwinąć

Wszyscy trzej bramkarze Wybrzeża mają w zbliżającym się sezonie realną szansę na grę. Patryk Plaszczak zauważył, że rywalizacja o miejsce pomiędzy słupkami pomoże każdemu.

Po niezłym występie w III Memoriale Leona Walleranda, Wybrzeże Gdańsk wygrało zaledwie jedno spotkanie w Kwidzynie. - Myślę, że wyniki w Kwidzynie są sprawą drugorzędną. Jesteśmy w okresie przygotowawczym i wszyscy odczuwamy jego trudy. Bardzo dużo biegamy i ćwiczymy na siłowni, co sprawia że mamy troszkę ciężkie nogi. Rozgrywki zaczynamy za niecały miesiąc, więc wydaje mi się, że nasza praca zaprocentuje w PGNiG Superlidze - powiedział Patryk Plaszczak, przed którym debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej.
[ad=rectangle]
Plaszczak dołączył do Sebastiana Sokołowskiego i Artura Chmielińskiego. Cała trójka w ubiegłym sezonie wyróżniała się na tle innych zespołów grupy A I ligi. - Myślę, że u nas nie ma pierwszego, drugiego i trzeciego bramkarza. Każdy daje z siebie 120 procent na treningu, żeby dobrze przygotować się do ligi. Jest oczywiście rywalizacja, ale to dobrze, bo przy walce o miejsce w drużynie każdemu z nas pozwala się ona rozwinąć, co jest najważniejsze - stwierdził bramkarz czerwono-biało-niebieskich.

Na treningach żaden z gdańszczan nie odpuszcza. Każdy ma świadomość, że musi dużo pracować przed startem ligi. - Tworzymy zespół i jesteśmy jedną wielką rodziną. Zmęczenie zawodników z pola oraz nasze spowodowane jest ciężkimi treningami. Wszyscy wiemy o co walczymy, jakie mamy cele. Chcemy jak najlepiej przygotować się do ligi - zauważył Plaszczak. - Jesteśmy bardzo młodym, głodnym sukcesu zespołem. Myślę, że gra w play-offach byłaby sporym sukcesem i do tego właśnie dążymy - dodał.

W czwartek Wybrzeże rozpocznie turniej w Dzierżoniowie. - Na pewno będziemy walczyć i postaramy się pokazać charakter drużyny. Jest to troszeczkę większy turniej. Zagra na nim dziesięć zespołów, więc obciążenie będzie spore. Wynik jest jednak sprawą drugorzędną. Wszystko ma przyjść na ligę - zakończył Plaszczak.

Źródło artykułu: