Biało-czerwoni do pierwszej odsłony walki o udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata przystępowali z pozycji faworyta. Początek sobotniego meczu w wykonaniu naszej drużyny był jednak nieudany i w pewnym momencie Polacy przegrywali z Niemcami nawet różnicą pięciu trafień. Polacy do odrabiania strat rzucili się po przerwie, pokonując ostatecznie podopiecznych Martina Heubergera 25:24.
[ad=rectangle]
- W przerwie zwycięstwo jedną bramką pewnie wzięlibyśmy w ciemno. Później prowadziliśmy już jednak z Niemcami nawet trzema bramkami, mamy więc mieszane uczucia - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Chrapkowski.
Biało-czerwoni odnieśli ważne zwycięstwo, choć w Ergo Arenie musieli sobie radzić osłabieni brakiem kontuzjowanych Bartłomieja Jaszki i Krzysztofa Lijewskiego. - Na parkiecie czuliśmy ich brak, ale i tak dysponujemy ekipą odpowiednią do tego, żeby załatać dziury i wyjść z tego dwumeczu zwycięsko - deklaruje rozgrywający polskiej drużyny.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
W najbliższy wtorek podopieczni Michaela Bieglera zagrają w Orlen Arenie z Hiszpanią. Starcie z mistrzami świata będzie elementem przygotowań do rewanżu z Niemcami. Losy występu na katarskim czempionacie wyjaśnią się w sobotę. - Jedziemy do Magdeburga z optymizmem - zapewnia Chrapkowski. - Chcemy tam zwyciężyć. Nie widzę innej możliwości.