- Życzę sobie tego, żeby tam pojechać, zagrać swoje i wywieźć oczywiście medal, bo każda z nas na niego liczy. Później się cieszyć i odpocząć - zapowiadała na kilka dni przed decydującym starciem jedna z liderek szczecinianek, Małgorzata Stasiak. Bojowe nastawienie towarzyszyło również miejscowym, które doskonale pamiętają sytuację z roku ubiegłego, kiedy to w podobnym stylu krążek z brązowego kruszcu odebrały im koszalinianki.
[ad=rectangle]
Od dwóch nieudanych akcji z obu stron rozpoczął się decydujący o brązowym medalu mecz. W bramce gdynianek dobrze spisywała się Małgorzata Gapska, wynik otworzyła zaś Patrycja Kulwińska. Od początku Pogoń Baltica stanęła obroną 5:1. Indywidualne krycie otrzymała Emilia Galińska. Ten manewr początkowo nie przynosił rezultatu, ale z upływem czasu gospodynie zaczęły się mylić. Po pierwszych dziewięciu minutach i jednej z kontr szczecinianki wyszły na prowadzenie 3:4. Natychmiast na tę sytuację zareagował trener Jens Steffensen. Tuż po nim spotkanie się wyrównało. Obie siódemki nie uchroniły się jednak od dość prostych błędów.
W 20. minucie po rzucie Loredany Matyki przewagę osiągnęły żółto-niebieskie (9:7). Tym razem o czas na żądanie poprosił Adrian Struzik. Gdynianki jednak wyraźnie złapały wiatr w żagle. Co ciekawe, oba zespoły do tej pory bardzo czysto prezentowały się w obronie. Pierwsza "dwójkę" obejrzała Martyna Huczko, a za chwilę również Joanna Kozłowska. Ostatnie minuty przed przerwą to prawdziwy koncert fauli i błędów. Przyjezdne zbyt szybko starały się zniwelować straty, a to się na nich srogo mściło. To, że nie przegrywały wyżej, mogą jednak zawdzięczać świetnie broniącej Adriannie Płaczek. Na 24 sekundy przed gwizdkiem dwójki sędziów z województwa mazowieckiego i stanie 12:10 akcję na bramkę kontaktową miały szczecinianki. Tym razem jednak udaną interwencją popisała się Gapska i wynik nie uległ zmianie.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Po zmianie stron trzynaste trafienie dołożyła Matyka. Pogoń odpowiedziała rzutem ze skrzydła Patrycji Królikowskiej. Za chwilę drugą karę dwóch minut otrzymała Kozłowska. Dla gości nadarzyła się więc doskonała okazja do zbliżenia się do przeciwniczek. Vistal miał jednak w swoich szeregach niezawodną w takich sytuacjach Iwonę Niedźwiedź. W 37. minucie przypomniała o sobie Zych doprowadzając do stanu 17:12. Była to największa przewaga, jaką udało się gdyniankom do tej pory wypracować. Pogoni nie pozostało nic innego, tylko postawić wszystko na jedną kartę. Rywal jednak zadania ułatwiać nie zamierzał. Tym bardziej, że czas zaczął zdecydowanie płynąć na ich korzyść.
W 43. minucie było 19:14. O czas poprosił szkoleniowiec miejscowych. Tymczasem z trybun rozległo się głośne: "Pogoń walcząca do końca". Szczecinianki starały się słuchać apelu swoich kibiców, ale dość mocno szwankowała u nich skuteczność. Właściwiej należałoby jednak powiedzieć, że co rusz piłkę w sytuacjach wydawałoby się beznadziejnych, odbijała Gapska. Dwie minuty później po kontrze zespołu z województwa pomorskiego tablica świetlna wskazała wynik 21:14. Wszystko wskazywało na to, że nie dojdzie do powtórki z zeszłego sezonu i tym razem brąz pozostanie w Gdyni. W 51. minucie podopieczne Steffensena osiągnęły już 10-bramkową przewagę. W tym momencie stało się jasne, że losy meczu zostały definitywnie rozstrzygnięte. Vistal, spokojny o wynik, przestał się spieszyć. Pogoń zaś nie zdołała już zmniejszyć strat. Ostatecznie licznik zatrzymał się na 11-bramkowej przewadze gdynianek.
Vistal Gdynia - SPR Pogoń Baltica Szczecin 32:21 (12:10)
Vistal Gdynia: Gapska, Kowalczyk - Janiszewska 6, Niedźwiedź 2, Galińska 2, Pawłowska 1, Zych 7/3, Kozłowska 1, Matyka 6, Kulwińska 6, Andrzejewska 1.
Karne: 3/3
Kary: 6 min.
Pogoń Baltica: Płaczek, Szywerska - Huczko, Sabała 1, Stachowska 2, Królikowska 2, Cebula 7/4, Głowińska 2, Piontke, Agova 1, Zimny 1, Stasiak 3, Yashchuk 2.
Karne: 4/5
Kary: 12 min.
Kary: Vistal - 6 min. (Andrzejewska - 2 min., Kozłowska - 4 min.); Pogoń Baltica - 12 min. (Huczko, Stasiak, Yashchuk, Stachowska, Cebula, Piontke - po 2 min.)
Sędziowie: Baranowski (z Warszawy), Lemanowicz (z Płocka)
Delegat ZPRP: Krzysztof Manyś (Poznań)
Widzów: 1000 (ok. 45 ze Szczecina).