- Gratulacje dla chłopaków, myślę, że dzisiaj byliśmy zdecydowanie lepsi. W niedzielę o 16:00 zacznie się nowy mecz i znów będzie on startował od stanu 0:0. Musimy teraz uważać, nie możemy chodzić z głowami w chmurach i myśleć, że jesteśmy lepsi. Kolejne spotkanie trzeba zacząć w pełni skoncentrowanym. Myślę, że jeśli zawodnicy zagrają tak, jak dzisiaj to będę spokojny - po pierwszym meczu finału play-off chwalił swoich zawodników prezes Vive Targów Kielce, Bertus Servaas.
[ad=rectangle]
Ostatni mecz między drużynami z Płocka i Kielc rozegrany w finale Pucharu Polski był bardzo wyrównany i rozstrzygnął się dopiero w ostatnich sekundach, toteż nic dziwnego, że kibice oczekiwali podobnego scenariusza i tym razem. Fani, którzy chcieli obejrzeć emocjonujące spotkanie musieli obejść się smakiem. Kielczanie już od dziesiątej minuty zaczęli budować swoją przewagę i kontrolowali ją już niemal do ostatniego gwizdka sędziego.
- Graliśmy bardzo konsekwentnie, oprócz tych pięciu minut w końcówce, gdy straciliśmy cztery bramki z rzędu. Na takie rzeczy trzeba uważać, bo to nie jest zupełnie potrzebne. I jeśli miałbym mieć jakieś zastrzeżenia do drużyny, to właśnie o to pięć minut, bo gdy przeciwnik leży to trzeba starać się go dobić - analizował Servaas.
Okazja do rewanżu nadarzy się bardzo szybko, w lepszej sytuacji są żółto-biało-niebiescy, którzy prowadzą już 1:0 i mają przewagę psychologiczną.
- W następnym meczu będzie trudniej, ale jestem dobrej myśli. Kiedy patrzę na obie drużyny, na świeżość, to wydaje mi się, że powinno być dobrze. Trzeba jednak uważać, bo mecz może się różnie zacząć, nerwowo i lepiej unikać takich stresowych sytuacji - zakończył Holender.