Kostrzewa od dłuższego czasu znajduje się w kręgu zainteresowania niemieckiego selekcjonera, kilkukrotnie otrzymując powołania na zgrupowania reprezentacji Polski. W listopadzie minionego roku Biegler wziął 25-letniego skrzydłowego na turniej Supercup w Niemczech, tam jednak Kostrzewa występował jako zmiennik Kamila Syprzaka na kole. Teraz nareszcie otrzymał szansę gry na swojej nominalnej pozycji.
- Można powiedzieć, że to dla mnie trochę nowość w kadrze - mówił z uśmiechem po ostatnim gwizdku kończącego rywalizację podczas Turniej Kwietniowego w Lublinie meczu z Czechami. Skrzydłowy PGE Stali pojawił się na parkiecie na początku drugiej połowy i zaliczył ponad dwudziestominutowy występ. - Cieszę się z tej szansy i z minut, jakie otrzymałem od trenera. Grałem w ataku i w obronie, tak że mogę być zadowolony z występu, jak i z wygranej - dodał.
25-latek w starciu z Czechami zdobył jedną bramkę, pokazując się ze zdecydowanie lepszej strony niż dwa dni wcześniej w meczu z Białorusią. Wtedy pojawił się na parkiecie na ostatnie pięć minut spotkania i zmarnował dwie dogodne pozycje rzutowe. - Szczerze mówiąc nie byłem wtedy gotowy na wejście na parkiet. Dostałem ze trzy minuty, ale wszedłem bez rozgrzewki. Przez to były te dwa zmarnowane rzuty, więc nie ma się czym chwalić - ocenił.
Mimo że podczas turnieju w Lublinie Kostrzewa pozostał w cieniu dwóch innych lewoskrzydłowych - Adama Wiśniewskiego oraz Wojciecha Gumińskiego, to jak zapewnia, nie odpuści walki o miejsce w drużynie narodowej. - Czeka nas spora rywalizacja, ale na pewno dam z siebie wszystko. Mówimy o reprezentacji, tu nie ma odpuszczania - zakończył król strzelców PGNiG Superligi z sezonu 2012/13.