Spotkanie w Opolu było niezmiernie istotnym testem przed rozpoczynającą się za niecały miesiąc fazą play-out. Przed najważniejszymi meczami sezonu małą przewagę psychiczną uzyskali szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego.
Goście od samego początku pojedynku wyszli mocno naładowani energią. Z miejsca narzucili twarde warunki gry w obronie, czym stwarzali nacierającym gwardzistom dużo problemów. Gospodarzom zdecydowanie nie kleiła się gra ofensywna. Ich akcje były dla broniących rywali bardzo przewidywalne, natomiast piotrkowianom zdobywanie bramek przychodziło nieco łatwiej. W początkowej części widowiska dużo zamieszania w opolskich szeregach siał Szymon Woynowski, więc trener Tadeusz Jednoróg już w 9. minucie podjął decyzję o indywidualnym kryciu tego zawodnika (2:4).
Takie posunięcie okazało się dla miejscowych strzałem w dziesiątkę. Kompletne wyłączenie reżysera poczynań przyjezdnych oraz kilka obron stopniowo przebudzającego się Vladimira Bozica pomogło Gwardii wrócić na właściwe tory. Trzy zaskakujące rzuty z podłoża Michała Szolca i skuteczne kontrataki w wykonaniu Wojciecha Knopa dwukrotnie wyprowadziły zespół z Opola na jednobramkowe prowadzenie (7:6 i 9:8).
Pomimo słabszych fragmentów w grze ofensywnej, ekipa Kuptela ani na chwilę nie spuszczała z tonu w defensywie. Wszelkie braki nadrabiała ambicją, co przekłuło się choćby na wywalczenie aż czterech rzutów karnych. Na linii siódmego metra bezlitosny był z kolei skrzydłowy Wojciech Trojanowski, imponujący różnorodnymi formami wykonywania tego elementu. Po ostatnim z jego trafień w pierwszych trzydziestu minutach, nieznaczną inicjatywę ponownie przejęli goście (10:12).
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Druga połowa rozpoczęła się od wymiany potężnych ciosów z drugiej linii. W opolskich szeregach o swojej obecności przypomniał dotychczas niezbyt efektywny Nenad Zeljić, zaś po drugiej stronie szalał Paweł Stołowski. Rozgrywający Piotrkowianina rozpędził się jednak znacznie mocniej niż Serb. Bardzo sumiennie wykorzystywał liczne luki w obronie gwardzistów i pomiędzy 30. a 45. minutą trafił do siatki przeciwników aż czterokrotnie (17:21).
Jednoróg, widząc nerwową postawę swoich podopiecznych oraz problemy ze sforsowaniem zmiennej defensywy piotrkowian, poprosił o drugi czas. Minutowa przerwa pomogła jego drużynie jedynie na chwilę, ponieważ dobrze wykorzystała ona moment gry sześciu na czterech w polu (19:21). Gdy oba zespoły ponownie walczyły pełnych składach, losy meczu na swoją korzyść definitywnie rozstrzygnęli przyjezdni.
Decydujące bramki rzucił dla nich przede wszystkim niedawno pozyskany Sebastian Rumniak. 29-latek zaskakiwał bramkarza rywali na różne sposoby, trafiając po rzucie z kontry, z biodra oraz z podłoża. Kiedy po jego golu w 55. minucie na tablicy świetlnej pojawił się rezultat 22:28, stało się jasne, że dwa punkty padną łupem Piotrkowianina.
Sobotni triumf zapewnił drużynie z województwa łódzkiego awans na 10. miejsce w tabeli PGNiG Superligi, która dzięki zgarnięciu pełnej puli opuściła strefę spadkową właśnie kosztem Gwardii.
PE Gwardia Opole - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 24:29 (12:14)
Gwardia: Bozić, Romatowski - Szolc 4, Knop 3, Prokop 3, Zeljić 3, Pa. Swat 2/1, Vukcević 2/1, Pi. Adamczak 1, Drej 1, Garbacz 1, Lasoń 1, Płócienniczak 1, Scepanović 1, Śmieszek 1
Karne: 2/3
Kary: 8 min.
Piotrkowianin: Ner, Procho - Trojanowski 9/5, Stołowski 6, Rumniak 5, Różański 4, Daćko 3, Mróz 1, Pi. Swat 1, Pacześny, Pożarek, Woynowski
Karne: 5/7
Kary: 12 min.
Kary: Gwardia - 8 min. (Garbacz, Płócienniczak, Scepanović, Szolc - po 2 min.); Piotrkowianin - 12 min. (Daćko, Stołowski - po 4 min., Pożarek, Rumniak - po 2 min.)
Sędziowie: Igor Dębski, Artur Rodacki (obaj Kielce).