LM: Vardar znów zatrzyma europejskiego potentata? "Stać nas na korzystny wynik"

Vardar Skopje na swoim parkiecie w tegorocznej LM zremisował z FC Barceloną i Paris Saint-Germain. Mistrzowie Macedonii pragną kontynuować dobrą passę i ostrzą sobie zęby na mecz 1/8 z HSV Hamburg.

O tym, że Skopje to niezwykle gorący i trudny teren na własnej skórze odczuli szczypiorniści FC Barcelona i Paris Saint-Germain, którzy rywalizowali w grupie zarówno z Vardarem jak i Metalurgiem, w czterech meczach zdobywając... raptem 2 punkty! (za remisy z Vardarem, z Metalurgiem Barca i PSG przegrały w Skopje). Do stolicy Macedonii tym razem zawita broniący tytułu najlepszej drużyny Starego Kontynentu, HSV Hamburg.

- Przed nami niezwykle ważny mecz przeciwko mistrzowi Europy, który jest wśród najlepszych klubów na świecie. Aby osiągnąć korzystny rezultat musimy grać długo, cierpliwie w ataku i wystrzeć się błędów technicznych, które natychmiast będą karane szybką kontrą, a w obronie zagrać jak najbardziej agresywnie. Jeżeli będziemy maksymalnie zdyscyplinowani, wierzę, że możemy odnieść korzystny wynik - powiedział na łamach oficjalnej strony Vardaru szkoleniowiec mistrzów Macedonii, Raul Gonzalez Gutierrez.

- W sobotę ugościmy zespół, którzy zdobyli najwięcej punktów i odnieśli najwięcej zwycięstw w tegorocznej Lidze Mistrzów. Po Barcelonie są oni najlepszym klubem Europy i świata, ale nie czujemy strachu. W dwumeczu nie mamy nic do stracenia, jesteśmy zmotywowani, aby z pomocą naszych fanów wygrać przynajmniej jeden mecz - podkreślił kapitan Vardaru, Filip Lazarov. - To byłoby spełnienie marzeń, jeśli wyeliminowalibyśmy HSV i zagrali w następnej rundzie - dorzucił.

- Vardar grał w silnej grupie, gdzie nie było dużej różnicy w poziomie pomiędzy pierwszym a czwartym zespołem. U siebie zatrzymali Barcelonę i PSG, a to trudni rywale - komplementuje Macedończyków Martin Schwalb. - Chcemy pokazać, że jesteśmy lepszym zespołem i w Skopje zapewnić sobie dobrą pozycję wyjściową przed rewanżem - zaznaczył opiekun hamburczyków.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/b]

Źródło artykułu: