Michał Przybylski: Z Olimpią wygraliśmy zasłużenie

W minioną sobotę KSSPR Końskie pokonał na wyjeździe Olimpię Piekary Śląskie 31:30. Mecz był bardzo zacięty, a jego losy ważyły się do ostatnich sekund, co jest już tradycją potyczek tych drużyn.

Mecze pomiędzy KSSPR-em Końskie a Olimpią Piekary Śląskie nigdy nie były nudne. W listopadzie ubiegłego roku w hali sportowej w Końskich triumfowali Ślązacy (32:31). W minioną sobotę konecczanie zrewanżowali się wygrywając w Piekarach 31:30. Zaczęło się świetnie dla gospodarzy, którzy w 7. minucie prowadzili 6:1. – Olimpia zaskoczyła nas agresywną obroną. Z tego poszło parę kontr. Potem role się odwróciły. To my mocno stanęliśmy w obronie i kontrowaliśmy. Przez kolejne 15 minut zdobyliśmy 12 bramek, tracąc tylko jedną - mówi Michał Przybylski, trener konecczan.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Przy stanie 15:8 w 26. minucie dla gości wydawało się, że przyjezdni kontrolują przebieg gry. Po zmianie stron Olimpia jednak rozpoczęła pogoń. W 42. minucie było już tylko 18:20, ale gdy w 53. minucie Dawid Maleszak doprowadził do wyniku 24:29, wydawało się, że przyjezdni znów odzyskali kontrolę nad przebiegiem gry. W końcówce gracze KSSPR-u ponownie się pogubili i na półtorej minuty przed końcową syreną Michał Rosół wyrównał stan meczu (29:29). Na pół minuty przed końcem bramkę na wagę dwóch punktów dla gości zdobył Mateusz Gmerek. W ostatnich sekundach rzut Mariusza Kempysa obronił Przemysław Witkowski. - Trener Olimpii Sławomir Szenkel przyznał, że wygraliśmy zasłużenie. Chwała chłopakom, że w tak trudnej sytuacji finansowej w jakiej jest klub, mobilizują się i potrafią wygrywać takie mecze. Mam nadzieję, że jakiś sponsor to doceni. Za niecałe dwa tygodnie czeka nas kolejny ciężki pojedynek. 22 marca o godz. 18 podejmiemy Viret Zawiercie - kończy Przybylski. Stawką tego spotkania może być miejsce na podium, a może coś więcej. Z kolei Olimpia zagra na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec.

Komentarze (0)