Trener KSSPR Końskie Michał Przybylski miał mieszane uczucia po ostatnim ligowym meczu z Ostrovią Ostrów Wlkp. - Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, ale popełnialiśmy zbyt dużo błędów technicznych w ataku, jak i w obronie. Zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie meczu zmieniliśmy system obrony, co znacznie utrudniło gospodarzom swobodne rozgrywanie piłki. To było kluczem do powiększenia przewagi i patentem na spokojną końcówkę meczu - twierdzi trener Michał Przybylski.
Mimo - zdaniem trenera - nieco słabszej niż zwykle postawy jego drużyny, ekipa z województwa świętokrzyskiego zainkasowała komplet punktów wygrywając 30:25. Michał Przybylski pochwalił za udany powrót do zespołu po niemal trzyletniej przygodzie w superligowym Piotrkowianinie Piotrków Trybunalski rozgrywającego Sebastiana Iskrę. - Zawodnik ten trenuje z nami dopiero od tygodnia, a miał duży wkład w odniesienia zwycięstwa. Takiego zawodnika właśnie nam brakowało, który obdarzony jest mocnym rzutem z drugiej linii. Oczywiście nie ustrzegł się kilku błędów, ale to normalne, że jeszcze brakuje mu zgrania z chłopakami. Myślę, że na wyróżnienie zasłużyli również Przemysław Matyjasik i Martin Dankowski - kończy trener Przybylski. W najbliższą sobotę o godz. 18 konecczanie podejmą na własnym parkiecie Anilanę PŁ UŁ Łódź.
Trener KSSPR Końskie Michał Przybylski, mimo zwycięskiego wyjazdowego meczu z Ostrovią Ostrów Wlkp., miał wiele uwag do gry swoich podopiecznych - szczególnie w pierwszej połowie spotkania.
