Zwycięski remis Kipera - relacja z meczu KS Azoty Puławy - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski po pełnym emocji meczu zremisował w Puławach. Wynik musieli gonić gospodarze, ale po finałowej syrenie cieszył się Kiper.

Niedzielny mecz dla obu ekip miał znaczenie kluczowe. Puławianie po remisie z PGE Stalą Mielec stracili dystans do podium, a podopieczni Rafała Kuptela na półmetku rundy zasadniczej osiedli na dnie tabeli. - W ciągu dwóch tygodni zostały nam do rozegrania trzy mecze i mam nadzieję, że efekty naprawdę ciężkiej pracy, jaką wykonujemy na treningach zaczną być widoczne i będą procentować punktami zdobywanymi w lidze - mówił po porażce z Górnikiem Zabrze obrotowy Piotrkowianina, Adam Pacześny.

Mecz od samego początku zamienił się w regularną wymianę ciosów. Obie drużyny grały w rytmie bramka za bramkę. Piotrkowianin tradycyjnie nie imponował w obronie - tej jesieni Kiper tylko raz stracił mniej niż trzydzieści goli - bez zarzutu funkcjonowała za to jego ofensywa. Znakomicie prezentował się Maciej Pilitowski, który i rzucał, i dogrywał, skutecznie obsługując zawodników pierwszej linii. Przewaga gości w pewnym momencie sięgnęła nawet czterech trafień, a na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 17:19.

Gracze Piotrkowianina, napędzani żywiołowością i entuzjazmem Kuptela, znakomitą grę kontynuowali w drugiej części meczu. Puławianie nie potrafili pokonać Damiana Procho i po kilku minutach ich strata znów urosła do czterech trafień. Do wyrównania gracze Bogdana Kowalczyka doprowadzili dopiero na kwadrans przed końcową syreną, w czym pomógł im Rafał Grzybowski.

W pięćdziesiątej trzeciej minucie na tablicy świetlnej w puławskiej hali był remis. Dwa kolejne słowa należały do Kipera - do siatki trafiali Wojciech Trojanowski i Marcin Tórz. Po kilku nieudanych akcjach bramkę kontaktową zdobył Krzysztof Łyżwa, a następnie stan meczu wyrównał Marko Tarabochia. Po chwili piłkę w ataku stracili goście, następnie pomylił się Przemysław Krajewski, swojej szansy nie wykorzystał Piotrkowianin, finałową akcję zaś zmarnowali gracze Kowalczyka.

KS Azoty Puławy - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 32:32 (17:19)

Azoty: Grzybowski, Rasimas - Ćwikliński, Tylutki, Jankowski 1, Łyżwa 1, Kus 2, Skrabania, Tarabochia 2, Babicz 4, Szyba 10, Przybylski, Masłowski 5, Krajewski 3, Sobol 1.
Karne: 2/4.
Kary: 4 min.

Piotrkowianin: Procho, Ner - Mróz 2, Daćko 3, Tórz 7, Woynowski 2, Trojanowski 10, Wasilewski, Swat 3, Pilitowski 3, Pożarek 1, Pacześny 1.
Karne: 5/8.
Kary: 6 min.

Kary: Azoty - 4 min. (Ćwikliński, Szyba - 2 min.) oraz Piotrkowianin - 6 min. (Daćko, Pacześny, Pożarek)
Sędziowie: S. Pelc, J. Pretzlaf (Rzeszów).
Widzów: 650.

Komentarze (25)
avatar
ZYGAFAN
10.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
trenerze zrób prezent kibicom Azotów na gwiazdkę ODEJDŹ 
LPUUU
9.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obrony nie ma i nie było odpoczatku sezonu. Przed nami mecz w Legionowie jedziemy tam z nimi i chcemy widziec ich walczących gryzacych parkiet 
saxo
9.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marku zgoda.Ale nie koniecznie powinniście się skupiać wyłącznie na trenerze bo nie w tym może być przyczyna.Pewnie byłeś na meczu i potrafisz ocenić zaangażowanie zawodników.Czy uważasz że wal Czytaj całość
avatar
kibicPUL
9.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że Kowal to taki wygadany facet bo biedny chyba nie wiedziałby co zrobić :) Zawsze ma wymówkę słabego meczu, dlaczego choć raz nie przyzna, że gramy od pewnego czasu katastrofalnie ? To
Czytaj całość
avatar
kibicPUL
9.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie będę komentował meczu. Wystarczy przejść się na otwarty trening i widać jak zawodnicy traktują Kowalczyka. Ten człowiek niestety nie ma pomysłu na grę, bierze czas, i zamiast powiedzieć chł Czytaj całość