Sobotnie spotkanie w hali na osiedlu Zawiszów zapowiada się jak starcie Dawida z Goliatem. Śląsk miażdży kolejnych rywali, a komplet dziesięciu zwycięstw i imponujący bilans bramkowy 351:193 każe upatrywać zwycięzcę w ekipie Aleksandra Malinowskiego.
Gospodarze doskonale wiedzą, że jakikolwiek inny wynik niż zdecydowane zwycięstwo gości będzie uznany jako sporego kalibru niespodzianka. - Zdaję sobie sprawę, że wszyscy postawili na nas krzyżyk, ale z każdym trzeba zagrać i nasze nastawienie jest takie samo jak przed każdym meczem. Wyjdziemy na parkiet, żeby walczyć - zapowiada Krzysztof Terebun, opiekun ŚKPR-u Świdnica. Młody szkoleniowiec świdnickich szczypiornistów szans swojej drużyny może upatrywać w zaskakujących rozwiązaniach taktycznych. - Mam pomysł na Śląsk, ale co z tego nam wyjdzie, zobaczymy - mówi Terebun.
ŚKPR zagra ze Śląskiem po raz trzeci w historii. W poprzednim sezonie Szare Wilki sensacyjnie zwyciężyły we wrocławskiej Orbicie, ale w rewanżu w Świdnicy górą był Śląsk. Oprócz derbowego charakteru, spotkanie będzie miało kilka dodatkowych smaczków. W składzie ŚKPR-u awizowani są Bartłomiej Pawlak i Stanisław Makowiejew, którzy w pierwszej rundzie poprzedniego sezonu występowali w Śląsku. Z kolei z wrocławskim zespołem przyjadą Marcin Schodowski i Kamil Herudziński. Obaj bronili barw ŚKPR-u w sezonie 2010/11, gdy zespół świętował awans do I ligi.