Pierwsze zwycięstwo AZS AWF Gorzów Wlkp. w ekstraklasie (relacja)

Sobotnie spotkanie zapowiadało się niezwykle interesująco. Gorzowianie w poprzedniej kolejce byli bliscy niespodzianki w Piotrkowie Trybunalskim a gdańszczanie pokonali Zagłębie Lubin. Przed spotkaniem minutą ciszy uczczono tragicznie zmarłego zawodnika AZS AWFiS Gdańsk.

Początek spotkania zdecydowanie należał do gorzowian. Dwie pierwsze bramki, po atomowych rzutach zdobył Jarosław Galus. Gdańszczanie odpowiedzieli bramką Piotra Chrpkowskiego, lecz to podopieczni Michała Kaniowskiego spokojnie rozgrywali swoje akcje i systematycznie powiększali przewagę punktową. W 10 minucie dobrą akcją na prawym skrzydle popisał się Jarosław Tomiak a dzięki dobrej postawie Krzysztofa Szczęsnego w bramce, oraz skutecznej grze Bartosza Janiszewskiego na kole, AZS wyszedł na prowadzenie 7:4. Od 15 minuty gorzowska drużyna grała w podwójnym osłabieniu, po tym jak na ławkę kar powędrowali Tomasz Jagła a chwilę później Filip Kliszczyk. Sytuację tą wykorzystał Marcin Pilch zdobywając bramkę ze skrzydła. Kolejne minuty to popis gry golkipera gospodarzy, który fenomenalnie bronił rzuty gdańskich zawodników. Jedynym sposobem na pokonanie Szczęsnego były rzuty karne, które wykonywane przez Damiana Kostrzewę pozwalały na zdobywanie bramek. Akademicy z Gorzowa, uzyskując kilku bramkową przewagę kontrolowali wynik spotkania. Na minutę przed końcem efektownym rzutem z biodra popisał się Wojciech Klimczak a wynik pierwszej połowy ustalił Marcin Skoczylas. Do przerwy gorzowianie wygrywali aż 17:9.

Wynik drugiej części spotkania otworzył wychowanek gorzowskiej piłki ręcznej Robert Fogler. Gorzowianie po przerwie prezentowali się znacznie słabiej, zdobywając zaledwie jedną bramkę w ciągu pięciu minut. Gdańszczanie za sprawą Kostrzewy zdołali odrobić dwie bramki, jednak fenomenalny tego dnia były reprezentant Polski, Filip Kliszczyk natychmiast odpowiedział kolejną bramką dla AZS-u. Od 45 minuty podopieczni Daniela Waszkiewicza zmienili styl obrony, wychodząc wyżej do zawodników z Gorzowa. Taka gra sprawiła spore kłopoty gorzowianom, którzy mieli problemy z grą kombinacyjną. Dzięki bramce Łukasza Masiaka gdańszczanie ponownie odrobili starty, jednak dwie bramki pod rząd Tomiaka, pozwoliły na utrzymanie siedmiopunktowej przewagi. W 50 minucie popis swojej gry dał Marcin Pilch, który zdobyła aż cztery bramki pod rząd, walnie przyczyniając się do zmniejszenia starty punktowej a drużyna z Gdańska przegrywała już tylko czterema bramkami. W 57 minucie dzięki bramce Michała Wysokińskiego na tablicy widniał wynik 29:26. Ostatnie trzy minuty należały jednak do gospodarzy. Gdańszczanie popełnili dwa fatalne błędy w obronie, które pozwoliły na wyprowadzenie skutecznych kontr. Wynik spotkania na 33:27 ustalił wprowadzony kilka minut przed końcem Andrzej Wasilek.

Gorzowianie dopiero w 7. kolejce odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w lidze. Niezwykle cenne dwa punkty pozwoliły na utrzymanie kontaktu z pozostałymi drużynami. Czy rozpędzony Gorzów już w środę zdoła powstrzymać Vive Kielce? Gdańszczanie niczym nie przypominali zespołu, który pokonał Załębie Lubin.

AZS AWF Gorzów Wlkp. - AZS AWFiS Gdańsk 33:27 (17:9)

AZS: Szczęsny, Wasilek - Kliszczyk 10, Galus 5, Janiszewski 5, Tomiak 4, Krzyżanowski 3, Kaniowski 2, Klimczak 2, Skoczylas 1, Wasilek 1, Jagła 0, Rafalski 0, Baran 0.

Kary: 5 x 2 minuty

AWFiS: Sokołowski, Zimakowski - Fogler 6, Kostrzewa 6, Pilch 5, Masiak 4, Ćwikliński 3, Chrapkowski 1, Rynglewski 1, Wysokiński 1, Bednarek 0, Olęcki 0, Sulej 0.

Kary: 3 x 2 minuty

Przebieg spotkania: 4:1, 6:4, 8:5, 11:7, 15:8, 17:9, 18:12, 21:15, 24:17, 27:20, 29:24, 33:27.

Sędziowie: Jarosław Szynklarz (Ozimek), Mariusz Szynklarz (Opole).

Widzów: 700.

Źródło artykułu: