Adam Babicz: To jest skandal

Dla Adama Babicza jest to pierwszy sezon w Azotach Puławy. Ostatniego meczu miło jednak wspominać nie będzie. - Liczyliśmy, że uda się jakoś "wyciągnąć" to spotkanie - powiedział zdobywca 4 goli.

Nadspodziewanie słabo zaprezentowała się w ostatnim meczu przeciwko Gaz-System Pogoni Szczecin ekipa z Puław. Adam Babicz przyznał, że spodziewał się tak ciężkiej przeprawy. - Oczywiście, że tak. Jest to bardzo dobra drużyna. Jechaliśmy tutaj z przekonaniem, że będzie to naprawdę ciężki mecz i się nie pomyliliśmy. Na początku może to jeszcze jakoś wyglądało. Później przytrafiło się nam kilka prostych błędów w ataku, poszło parę kontr ze strony szczecinian. Wynik zaczął być dla nas niekorzystny, a w późniejszym czasie cała nasza obrona i atak pozycyjny się zacięły. Nic nam nie wychodziło.

Co istotne szczególnie mocno było to widoczne dopiero po zmianie stron. - Postanowiliśmy w szatni, że się nie poddamy, że pójdziemy na całość, że będziemy się starali przechwycić parę piłek i dobrze zagrać w obronie, wyprowadzić z tego parę kontr i może dojść przeciwnika na tę jedną-dwie bramki. Liczyliśmy, że uda się jakoś "wyciągnąć" to spotkanie. Niestety nie udało się. Zaryzykowaliśmy i polegliśmy - przyznał lewy rozgrywający Azotów.

Adam Babicz (nr 15 na koszulce) przyznał, że ryzyko, jakie podjęli nic nie dało
Adam Babicz (nr 15 na koszulce) przyznał, że ryzyko, jakie podjęli nic nie dało

Zapytany natomiast o to, jak się czuje w nowej drużynie powiedział. - Czuję się tu bardzo dobrze. To jest rzeczywiście pierwszy sezon. Kilka meczów już za mną, zarówno sparingowych, jak i ligowych. Po chwili wrócił jednak do tego, co wydarzyło się na parkiecie. - Musimy dalej pracować nad naszą skutecznością w ataku. Może nie skutecznością, ale dochodzeniem do pozycji rzutowych i ustrzec się błędów, bo błędy w ataku tego dnia nas wykończyły. Musimy też trochę poprawić grę w obronie i nie dać sobie rzucić 37 bramek. To jest skandal - grzmiał nasz rozmówca.

Wynik końcowy rozpatrywał natomiast w kategorii wysokiej, ale zasłużonej kary, jaka tego dnia spotkała ekipę gości. - Jest to wysoka kara dla nas za ten mecz. Myślę, że całkiem zasłużona. Nie potrafiliśmy się przeciwstawić Pogoni i stąd taki wynik.

Źródło artykułu: