O powrocie Marcina Lijewskiego do Polski zaczęło się mówić po jego triumfie z HSV Hamburg w rozgrywkach Ligi Mistrzów. "Szeryf" na brak ofert narzekać nie mógł - hamburczycy zaoferowali mu nowy kontrakt, ale polski rozgrywający nie był zadowolony z oferty, jaką przedstawił piąty zespół Bundesligi minionego sezonu.
O starszego z braci Lijewskich zabiegał również mistrz Niemiec, THW Kiel lecz Polak nie skorzystał z tej propozycji. Był zdeterminowany, aby po 11 latach gry w najsilniejszej lidze świata (w latach 2002-2008 SG Flensburg-Handewitt, a później HSV Hamburg) wrócić do Polski i ponownie zagrać w Wiśle Płock, z której wypłynął na szeroką wodę.
[/b]
- Na moją decyzję wpływ miało kilka czynników. Orlen Wisła, mimo ostatniego zamieszania, to drużyna, która wciąż ma szanse na mistrzostwo Polski. Dodatkowym atutem była osoba Manolo Cadenasa, który jest uznaną postacią w świecie handballu. Mając na uwadze, że również ja będę chciał kiedyś realizować się jako trener, bardzo chciałem poznać warsztat Hiszpana - powiedział nowy nabytek Nafciarzy na łamach oficjalnej strony płockiego klubu.
W reprezentacji Polski Marcin Lijewski rozegrał 251 spotkań, rzucając 711 bramek. W koszulce z orłem na piersi sięgnął po srebrny (2007) i brązowy (2009) medal mistrzostw świata - na obu tych turniejach był wybierany do Drużyny Gwiazd. Ma na swoim koncie trzy mistrzostwa Polski (Wybrzeże Gdańsk: 2000, 2001, Wisła Płock: 2002) i dwa tytuły mistrza Niemiec (2004, 2011). Jest pierwszym polskim szczypiornistą, który odniósł triumf w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach na świecie - Lidze Mistrzów.
Ale cytując dalej Złotego Bogadana:
"Chc Czytaj całość