Vive Targi Kielce u bram raju

Szczypiorniści Vive Targów Kielce piszą historię polskiego szczypiorniaka. Już tylko dwa mecze dzielą ekipę Bogdana Wenty od awansu do Final Four Ligi Mistrzów.

Rywalem Vive będzie Metalurg Skopje, z którym kielczanie w tym sezonie mierzyli się już dwukrotnie. Za każdym razem górą byli mistrzowie Polski, oba starcia były jednak niezwykle zacięte, a konfrontacji ćwierćfinałowej będzie towarzyszyła zupełnie inne presja i ciężar gatunkowy, aniżeli bojom grupowym, które kielecka ekipa zakończyła z kompletem zwycięstw.

- Oba zespoły znają się doskonale. Mamy materiały z ich meczów, a oni z naszych, będziemy więc nawzajem to wszystko analizować. Metalurg to na pewno bardzo mocny i solidny zespół. Będzie ciężko, ale jestem dobrej myśli. Jedziemy na trudny teren, ale będziemy walczyć - deklaruje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Piotr Grabarczyk, od którego gry w obronie w dwumeczu z Macedończykami będzie zależało bardzo dużo.

Jesienią w Skopje mistrzowie Polski zwyciężyli różnicą dwóch bramek, a bohaterami meczu stali się autor ośmiu trafień Ivan Cupić oraz doskonale prezentujący się w bramce Sławomir Szmal. Tydzień później w kieleckiej hali Legionów było jeszcze trudniej, bo gospodarze do przerwy przegrywali nawet różnicą czterech trafień, by po koncercie gry i kapitalnej pogoni w drugiej części meczu pokonać rywali po rzucie Michała Jureckiego w ostatniej minucie spotkania.

- Metalurg jest drużyną w naszym zasięgu, ale na pewno do wielkich spotkań ta konfrontacja należeć nie będzie - przyznaje rozgrywający Vive, Krzysztof Lijewski. - Powoli wracamy do zdrowia i jestem przekonany, że jeżeli szczęście nam dopisze, to jesteśmy w stanie wrócić do Kielc z dobrym wynikiem - dodaje reprezentant Polski.

Jeszcze kilkanaście tygodni temu wydawało się, że sezon sukcesów może zakończyć się dla kieleckiej ekipy pasmem niepowodzeń, drużynę dopadła bowiem plaga kontuzji. Z powodu urazów przez dłuższy czas z gry wykluczeni byli Tomasz Rosiński, Denis Buntić, Manuel Strlek i Cupić, a ostatnio także Lijewski i Grzegorz Tkaczyk. Teraz wszyscy są już jednak w pełni sił i do najważniejszego dwumeczu w historii klubu ekipa z Kielc przystąpi w pełnym składzie.

Tak szczypiorniści Vive walczyli o awans do ćwierćfinału
Tak szczypiorniści Vive walczyli o awans do ćwierćfinału
Źródło artykułu: