O tym, że Orzechowski po zakończeniu obecnych rozgrywek opuści szeregi MMTS-u Kwidzyn wiadomo było już od jakiegoś czasu. Spekulacje dotyczące przyszłości reprezentanta Polski trwały w najlepsze, sam zainteresowany mówił na łamach portalu SportoweFakty.pl: - Na pewno chciałbym grać zagranicą, ale wyjechać nie jest łatwo. Nie zmienia to jednak tego, że gra w silniejszej lidze jest moim celem.
Kwestia przyszłości 23-letniego zawodnika rozwiana została w czwartek. "Orzech" związał się umową z NMC Powenem Zabrze na trzy najbliższe sezony. - Bardzo się cieszę z faktu, że udało się nam pozyskać tak klasowego zawodnika. Robert podpisał trzyletni kontrakt i będzie dla nas znaczącym wzmocnieniem od następnego sezonu. Satysfakcja jest o tyle większa, że konkurencja przy pozyskiwaniu "Orzecha" była naprawdę solidna. To młody i perspektywiczny zawodnik, z którego na pewno będzie wiele pożytku - mówi na łamach oficjalnej strony klubu prezes .
Orzechowski nie będzie miał jednak w Zabrzu "łatwo", bowiem konkurencja do gry zarówno na prawym rozegraniu jak i prawym skrzydle jest bardzo duża. Obecnie pewnymi punktami zabrzan są Mariusz Jurasik i Patryk Kuchczyński, co więcej, obaj podpisali niedawno nowe kontrakty. Wiele wskazuje więc na to, że klub opuści ktoś z dwójki Aleksandr Bushkov - Piotr Adamczak. Osobną kwestią pozostaje pytanie, czy transfer ten odpowiednio wpłynie na rozwój kariery Orzechowskiego.
Nie było ofert z zagranicy skoro zostałeś w Polsce?Byłem w Niemczech jakiś miesiąc temu. Dostałem zaproszenie od jednego z klubów drugiej Bundesligi. Oni się chwalili, że są takim wspaniałym zespołem. Byłem na meczu drużyn z czołówki i poziom drugiej ligi niemieckiej nie jest wcale wyższy niż w Polsce. To jest pierwsza rzecz, a po drugie – oferta rzeczywista trochę różniła się od oferty telefonicznej. A poza tym trzeba się szanować. Najpierw powiedzieli mi, że mam przyjechać i zobaczyć jak tam jest fajnie, a potem mówią, że za trzy tygodnie mam się jeszcze pojawić na treningu. Ja jestem reprezentantem Polski i można mnie zobaczyć w telewizji. Nie widzę powodów, żebym miał przyjechać na testy. Rozumiem gdyby to był klub z pierwszej Bundesligi, ale to jest zespół powiedzmy z siódmego czy szóstego miejsca drugiej ligi. Jeżeli chcą mnie oglądać to niech włączą sobie telewizję. Czytaj całość