Marcin Kurowski: Nie składamy broni, będziemy walczyć do końca

W niedzielę Azoty Puławy przegrały u siebie ze Stalą Mielec 27:31 (14:14). Był to bardzo ważny mecz w kontekście walki o trzecie miejsce po sezonie zasadniczym. Ta porażka może wiele kosztować Azoty.

Po meczu na twarzach szczypiornistów z Puław widać było gniew i frustrację. Zdają sobie sprawę, że tym meczem mogli zaprzepaścić swoją szansę na trzecie miejsce. O przyczynach porażki w rozmowie ze SportoweFakty.pl opowiedział rozgrywający Azotów Piotr Masłowski. - Chyba wyszło z nas zmęczenie, bo w pierwszej połowie dobrze graliśmy w obronie, a i w ataku też jakoś to wyglądało. Natomiast w drugiej połowie zostawiliśmy Stali za dużo swobody w ataku, bo zaczęli rzucać i Szpera, i Sobut z drugiej linii. Niestety nie bronimy się teraz tak jak w pierwszej rundzie i myślę, że ten mecz przegraliśmy w obronie.

Opinie Masłowskiego w 100 proc. podziela szkoleniowiec Azotów Marcin Kurowski. - W drugiej połowie dużo słabiej zagraliśmy w obronie i dzięki temu zawodnicy z Mielca bezkarnie oddawali rzuty z drugiej linii. Drugi powód porażki to skuteczność. Prowadzimy dwoma bramkami i mamy 2-3 dogodne sytuacje bramkowe, których nie wykorzystujemy. Wtedy Mielec złapał wiatr w żagle i grając w przewadze doprowadził do remisu, a następnie wyszedł na prowadzenie.

Jednak w Puławach nikt się nie załamuje i zgodnie z maksymą "Co cię nie zabije, to cię wzmocni", wszyscy wierzą, że jeszcze nic nie jest stracone. - Wiedzieliśmy że ten mecz jest dla nas bardzo ważny i niestety przegraliśmy go. Mamy jeszcze punkt przewagi i trzy mecze do końca rundy. Myślę że jeszcze nic nie jest stracone i będziemy walczyć do końca, żeby to trzecie miejsce utrzymać na play-offy – przyznaje Masłowski.

- Będziemy walczyć w każdym meczu, żeby wygrać. Mamy jeden mecz na wyjeździe w Szczecinie, Mielec też tam jedzie, a oprócz tego u siebie gramy z Piotrkowem i Płockiem. Na pewno łatwiej jest wygrać z Mielcem niż Płockiem, ale nie składamy broni i będziemy walczyć do końca - nie ma wątpliwości trener puławskiej siódemki.

W najbliższą sobotę Azoty zagrają w Szczecinie z tamtejszym Gaz-Systemem. Aby w dalszym ciągu myśleć o podium przed zbliżającą się wielkimi krokami fazą play-off, nie mogą sobie pozwolić na kolejną stratę punktów.

Komentarze (4)
avatar
Piotrektomek
7.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jednym z celów zespołu "Azotów-Puławy" w bieżącym sezonie był awans do półfinału Challenge Cup, z uwagi na jego nie zrealizowanie Zarząd Klubu podjął decyzję o wstrzymaniu zawodnikom wypłaty p Czytaj całość
skejl
4.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli płocczanie nie wezmą się w garść, to Azoty w ostatniej kolejce nie będą stały na straconej pozycji. Pozostały raptem trzy kolejki, a w tabeli ciągle jest ciekawie. 
avatar
kibicPUL
4.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trenerze jesteśmy z Wami, głowa do góry, damy radę, razem !! Sześć punktów to bardzo realny scenariusz, w perspektywie powrotu Tyluty i Janka Sobola, więc dochodzą dwie kolejne strzelby do nasz Czytaj całość
MarekLPU
4.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Kurowski jako kibice nawet nie chcemy słyszeć o jakimś składaniu broni!! Liczę na to i wierzę że Puławy dadzą radę i ograją resztę drużyn choć nie ukrywam że największym wyzwaniem będzie Czytaj całość